Mistrzowie świata Polacy pokonali mistrzów Europy Słoweńców w półfinale siatkarskiej Ligi Narodów w Rimini. Jutro o godz. 15.00 w nasi zagrają w finale z Brazylią.
Polacy wyszli na parkiet w składzie nieodległym chyba od szykowanego na igrzyska w Tokio: z Fabianem Drzyzgą na rozegraniu, Michałem Kubiakiem i Wilfredo Leonem na przyjęciu, Jakubem Kochanowskim (miał potem problemy zdrowotne, zastąpił go Piotr Nowakowski) i Mateuszem Bieńkiem na środku, Bartoszem Kurkiem na ataku i libero Pawłem Zatorskim.
Bardzo ciężko było zdobyć punkt w pierwszym secie - tak Słoweńcom, jak i Polakom. Nasi fantastycznie grali blokiem (zdobyli nim 5 punktów!), Słoweńcy niesamowicie podbijali piłkę po atakach Biało-Czerwonych, a także po atomowych serwisach Leona. Najpierw przeważali Polacy, potem Słoweńcy (świetny Tine Urnaut!), ale niemal do końca seta żadnej z drużyn nie udało się zyskać przewagi większej niż dwa punkty. Zmieniło się to dopiero przy stanie 23:20 dla Polski. - Tutto fuoco! Tutto fuoco! (w wolnym tłumaczeniu: Pełny gaz! Pełny gaz!) - krzyczał do swoich podopiecznych Alberto Giuliani. Słoweńcy popełnili jednak sporo błędów własnych w końcówce seta i nasi wygrali go do 22.
Na początku drugiej partii Polacy prowadzili 2:0, ale potem stracili pięć punktów z rzędu. Nasi doszli rywali przy stanie 9:9, głównie dzięki niepowstrzymanemu w ataku Kurkowi. Jego doskonała passa nie skończyła się jednak w ty momencie - był wyraźnym liderem naszej drużyny i poprowadził ją do zwycięstwa w tym secie do 21.
Wysoki poziom miał także trzeci set. Po zaciętej walce Polacy wygrali go do 23.
Zwycięstwo nad Słowenią ma duże znaczenie. Jest to rywal bardzo niewygodny dla Biało-Czerwonych. Bilans naszych ostatnich meczów z mistrzami Europy był dla polskich mistrzów świata bardzo niekorzystny. Przegraliśmy z nimi także w pierwszej fazie Ligi Narodów. Dobrze, że zmieniło się to tuż przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio.
Nawiasem mówiąc, wielu reprezentantów Słowenii gra albo grało w polskiej PlusLidze. Trenerem Resovii Rzeszów jest trener mistrzów Europy Aberto Giuliani. Bardzo dobrze to świadczy o męskiej siatkówce w naszym kraju.
W drugim półfinale Ligi Narodów Brazylia pokonała dziś Francję 3:0.
Mecz o trzecie miejsce (Brazylia-Słowenia) jutro o godz.11.30, mecz finałowy Polaków ze świetnie dysponowanymi Brazylijczykami - o godz. 15.00.