Diabeł jest małpą Pana Boga i we wszystkim usiłuje Go naśladować, lecz na odwrót, po swojemu, wypuszczając ze swych rąk karykatury.
Przykładem takiego działania jest ewangeliczne wezwanie: „żeby była równość”. Równość, obok wolności i braterstwa, stała się głównym postulatem Wielkiej Rewolucji Francuskiej, zainspirowanym masońską propagandą. Jak w praktyce wygląda ateistyczne zastosowanie żądania, by „nie miał za wiele ten, kto miał dużo, i nie miał za mało ten, kto miał niewiele”?
Komunizm głosił zasadę absolutnej równości, odrzucając wszelką hierarchię i wszelki autorytet ustanowiony przez Boga, także autorytet rodziców. Jednostka nie ma żadnego prawa posiadania bogactw lub środków produkcji, ponieważ są one źródłem dalszych dóbr, a to z konieczności prowadzi do władzy jednego człowieka nad drugim. Oto dlaczego komuniści twierdzą, że własność prywatna winna być radykalnie zniszczona jako główna przyczyna niewoli gospodarczej. Ponadto ideologia, która nie dostrzega w życiu ludzkim nic świętego ani duchowego, musi z konieczności uważać małżeństwo i rodzinę za instytucję wyłącznie świecką i dowolną, postrzeganą jako rezultat określonego systemu gospodarczego, odrzuca więc nierozerwalność związku. Sprzeciwia się też istnieniu jakiejś specjalnej więzi kobiety z rodziną i domem. Głosząc zasadę emancypacji kobiety spod władzy męża, wyrywa ją z życia domowego i opieki nad dziećmi i rzuca w wir życia publicznego, zaprzęga do pracy w produkcji kolektywnej, a troskę o dom i potomstwo przerzuca na społeczność. Na koniec wydziera rodzicom prawo do wychowywania dzieci, przypisując je wyłącznie społeczności. Piewcy równości dążą do stworzenia nowej epoki i nowej cywilizacji bez Boga. Oto nowa ewangelia, którą bolszewicki i bezbożny komunizm głosi jako orędzie zbawienia i odkupienia ludzkości. Sprzeciwia się on zarówno objawieniu, jak i zdrowemu rozumowi, niszcząc wszelki ład społeczny i podważając jego fundamenty.
Trzeba było znaleźć sposób na wydobycie ludzi z ich indywidualnych egoizmów i nakłonienie do szukania dobra wspólnego. Skoro owce nie dbają o siebie nawzajem, trzeba nasłać na nie psy, czyli aparat represji. Pod jego naporem w komunistycznym raju dochodzi do jeszcze potworniejszych przejawów nierówności i krzywdy. Zapomniano o jednym istotnym elemencie ewangelicznej zachęty: o „łasce Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który będąc bogatym, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić”. Dlatego apostoł wzywa chrześcijan, by obfitowali w coś, co nazywa „łaską”. Tylko Chrystus może uwolnić ludzkie serce od chciwości i egoizmu i nakłonić je do pokochania bliźniego. Tylko w imię miłości, którą Duch Święty wypełnia serce, można wyciągnąć banknot z portfela, dokonać przelewu, ofiarować miejsce do pracy czy zamieszkania albo oddać komuś swój cenny czas. Bez Chrystusa zbudujemy kolejną chimerę zamiast nieba, gdzie równi sobie pozostaną tylko niewolnicy. Jedynie z Chrystusem będziemy wszyscy doskonale równi, bo wszyscy z Niego będziemy jednakowo czerpać. •