Pierwsza dzisiejsza przypowieść zwraca uwagę na tajemnicę wzrostu.
1. Jak to się dzieje, że Kościół rośnie? Na czym polega dojrzewanie duchowe? Nie da się ująć tego procesu w prosty algorytm. Wielu technokratów chciałoby zamienić edukację, wychowanie lub rozwój społeczny w zestaw procedur, które gwarantują sukces. Ani człowiek, ani ludzka wspólnota nie dają się jednak zredukować do roli maszyny. Człowiek nie jest komputerem. Tym bardziej Kościoła i duchowego rozwoju nie da się zaplanować, sprowadzić do jakiejś skutecznej procedury. Owszem, potrzebna jest reguła życia, konieczne są zasady. O tym wiedzieli św. Benedykt i inni mistrzowie życia duchowego. Ale to, co najważniejsze – czyli istota rozwoju – wymyka się arytmetyce. Podstawą jest łaska, czyli miłość Boga. On daje wzrost. Dlatego wszelkie próby budowania czy modernizowania Kościoła przez procedury wzorowane na wiedzy menedżerskiej są skazane na niepowodzenie. Naprawimy ten Kościół – podpowiada pycha. Zbudujemy Kościół odpowiadający oczekiwaniom wiernych, wymogom współczesnych czasów, dzisiejszych wyzwań. Odwieczna gnostycka pokusa odradza się w nowych formach. Królestwo Boże rośnie tylko dzięki Bogu i Jego łasce. Jego miłość daje życie, wzrost i odnowę. Jego tchnienie daje Ducha Jego ciału, którym jest Kościół.
2. Druga przypowieść zwraca uwagę na znikomość początku. Ziarenko gorczycy daje początek wielkiej roślinie. To, co niepozorne, staje się początkiem czegoś, co przerasta oczekiwania. Dziś tak wiele efekciarstwa, tandety, która ma mocną reklamę. Dobro zaczyna się od ziarenka. Pokora Boga. To wielki temat. On – wszechmogący, najwyższy, a przecież nie narzuca nam swojej wielkości. Posługuje się ziarenkami słowa, małymi hostiami, które stają się na ołtarzu Chlebem Życia, Chlebem Jego obecności. Kiedy pokora Boga spotyka się z pokorą człowieka, dzieją się rzeczy naprawdę wielkie. Tak rodzi się świętość.
3. Nie da rady bez przypowieści. Raz jeszcze powraca myśl o tajemnicy. Rzeczywistości duchowe nie mieszczą się w zracjonalizowanym współczesnym umyśle. Biblia to jedno wielkie opowiadanie Boga o świecie, o nas, o naszym życiu. Opowieści wciągają, poruszają serce. Jezus głosił Bożą naukę w taki sposób. Zapatrzeni w ekrany i smartfony dajemy się prowadzić tym, którzy przez te ekrany zasłaniają nam rzeczywistość i zdobywają władzę nad naszymi emocjami i umysłami. Nie myślcie za dużo, macie przecież internet. Są Wikipedia i aplikacje, które spełnią wasze potrzeby, odpowiedzą na pytania. Stajemy się konsumentami medialnej papki. Biblia od pokoleń karmiła wyobraźnię, emocje, umysły. Dawała poczucie zakorzenienia w wielkiej narracji Boga, wskazywała na tajemnicę większą niż ramy jednego ludzkiego życia, na przynależność do Sensu, do Prawdy większej od nas. Czy zagubiliśmy już bezpowrotnie poczucie tajemnicy? Czy jest jeszcze nadzieja?