Poniedziałek w regionie upłynął pod znakiem strajku ostrzegawczego pielęgniarek w dziesięciu śląskich szpitalach i manifestacji w Katowicach pod Spodkiem. Pielęgniarkom zależy na wzroście zarobków oraz zwiększeniu młodych rąk do pracy w zawodzie.
Zaostrza się strajk pielęgniarek, które w dziesięciu szpitalach naszego regionu na dwie godziny odeszły od łóżek. W okolicach katowickiego Spodka śląski oddział Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych zorganizował dwugodzinną manifestację. Pielęgniarki podkreślały, że chodzi nie tylko o wysokość zarobków, ale również o brak młodych rąk do pracy w zawodzie:
Pielęgniarki w regionie protestują Marcin Icieki / Radio eMProtestowano również w innych miastach województwa.
- mówiła Krystyna Ptok. Jak zaznacza przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, propozycje rządowe "nie gwarantują stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych pielęgniarek".
Do dzisiejszych ogólnopolskich protestów odniósł się premier, który zapowiedział zwiększanie nakładów finansowych na służbę zdrowia. Zaznaczył, że Ministerstwo Zdrowia ma "konkretny i wymierny plan wzrostu wynagrodzeń w służbie zdrowia" i zachęcił pielęgniarki do kontynuowania rozmów.
Akcja śląskiego regionu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Marcin Icieki / Radio eM