Komplementował organizację trwających na Stadionie Śląskim drużynowych zawodów, które – z powodów obostrzeń pandemicznych – zostały w listopadzie przeniesione do Chorzowa z białoruskiego Mińska.
„Szybko zareagowaliśmy w tej trudnej sytuacji i to była świetna decyzja” - zaznaczył.
Marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski przypomniał, że kandydatura regionu przegrała z Rzymem wyścig o organizację ME 2024.
„Nasza aplikacja została bardzo wysoko oceniona. Wiedzieliśmy, że nasz budżet był trochę mniejszy niż włoski, ale to naturalne, bo możliwości Rzymu były większe. Proces wyboru gospodarza jest bardzo długo. Europejska federacja nie chciała z naszej kandydatury rezygnować i postanowiła pierwszy raz w historii odejść od klucza i przyznać jednocześnie dwie imprezy (2024, 2028)” - wyjaśnił PAP marszałek.
Zaznaczył, że Śląsk zdobył zaufanie EA organizując obecne DME. Trwające w Chorzowie zawody przebiegają w ścisłym reżimie sanitarnym. Do niedzielnego południa wykonano 4,5 tysiąca testów covidowych zawodnikom, wszystkie były negatywne.
„Myślę, że wszyscy się przekonali do jakości tego, co tu na Śląsku robimy i stąd nominacja. Cieszę się, bo mamy dwie imprezy (2027 i 2028). Mocno walczyliśmy o ME 2024, łzy musieliśmy wytrzeć i pójść do przodu. Nie rezygnowaliśmy i EA doceniła, że to dobra oferta” – dodał Chełstowski.
„Jestem wzruszony, bo okazało się że marzenia, jeśli się do nich dąży, spełniają się. Najpierw osiągaliśmy świetne wyniki sportowe, teraz poziom organizacyjny im dorównał. Na Śląsku pracujemy z profesjonalistami, którzy są duchowo zaangażowani w lekkoatletykę” – stwierdził prezes PZLA Henryk Olszewski.
Na obchodzącym 65-lecie chorzowskim stadionie 1-2 maja odbyły się nieoficjalne MŚ sztafet.