Nabożeństwo majowe tradycyjnie stanowiło ostatni punkt męskiej pielgrzymki do Piekar Śląskich. Sprawowanej w bazylice wspólnej modlitwie przewodniczył bp Adam Wodarczyk, biskup pomocniczy archidiecezji katowickiej.
Pokora, miłość i wdzięczność
Kaznodzieja zwrócił jednak uwagę, że mimo tych doświadczeń powinniśmy pamiętać, że nie tylko cierpienie, ale i radość są udziałem ludzi na ziemi. – Kiedy autorzy natchnieni Biblii piszą o radości, nie chodzi im o śmiech, ale o stan pogody ducha, który rodzi się z osobistego przeżywania szczęścia. Nie musi on uwidaczniać się w słowach czy zewnętrznych gestach. Maryja jest przyczyną tak rozumianej radości, gdyż zgodziła się być Matką Jezusa, który przyszedł na świat, aby przynieść ludziom pokój i radość. Uczynił to, zbawiając wszystkich ludzi czyli uwalniając ich od ciężaru grzechów i objawiając tajemnicę Boga, który jest Jeden w Trójcy Osób. Tym samym przyniósł wszystkim nam, którzy uwierzyliśmy Jemu i w Niego, szczęście – przypomniał bp A. Wodarczyk.
Kaznodzieja zwrócił także uwagę na pieśń radości Maryi – wyśpiewywany w czasie nabożeństw Magnificat. Nie zakłada on, że radość to efekt życia bez problemów, ale wyraża "ufność, że On będzie Ją wspomagał w trudnościach, których się spodziewała, a które były wynikiem Jej nowej sytuacji, w jakiej się znalazła jako Matka Syna Bożego". – W każdym arcydziele artysta stara się przekazać uczucia i myśli. Podobnie uczyniła Maryja. W Magnificat wyraziła samą siebie: swe myśli i uczucia. Ta pieśń ukazuje przede wszystkim Jej niezwykłą pokorę, miłość i wdzięczność wobec Boga. Im bardziej człowiek poznaje wielkość Boga, tym bardziej dostrzega swoją własną małość. Maryja pełna radości, śpiewająca pieśń uwielbienia Bogu, uczy nas swoje dzieci, przede wszystkim wdzięczności wobec Niego, nawet gdy przeżywamy niełatwe życiowe doświadczenia – mówił bp A. Wodarczyk.
Ufność w Bogu
Kaznodzieja przypomniał, że źródłem radości dla wierzących powinien być także fakt, że Maryja, jako Matka Jezusa, jest "duchową Matką wszystkich wierzących". – W tej pięknej majowej modlitwie, która zakończy nasze doroczne pielgrzymowanie do Piekar, Maryja staje przed nami jako Nauczycielka radości, która uczy nas, że wiara powinna być źródłem naszej radości, nawet gdy wszystko wokół nas zdaje się temu przeczyć. Jednak to Bóg, w którego wierzymy, jest Zbawcą każdego człowieka. Ponadto jest miłosierny względem tych, którzy się Go boją. Takie spojrzenie na Boga Maryja przekazuje Kościołowi, o takim Bogu mówi do serca każdego wierzącego, do takiego Boga pragnie pociągnąć wszystkich ludzi, braci Jej Syna. Jej przewodnictwo na drodze wiary prowadzi do złożenia ufności w Bogu Zbawicielu i do wspaniałomyślnej odpowiedzi na wszystko, co Bóg w swojej miłości nam ofiaruje, nawet jeśli to nie jest droga prosta i łatwa. Maryja uczy nas w końcu wielkiej radości płynącej z głębokiego zrozumienia, iż Bóg jest zawsze z nami, nawet gdy zdaje się, że przychodzi nam żyć w czasach niezwykłego zamętu i niepokoju. Zachęca nas, byśmy wraz z Nią codziennie wołali: "Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu Zbawicielu moim" – mówił bp Adam Wodarczyk.
Nabożeństwo majowe w piekarskiej bazylice było tradycyjnie ostatnim akcentem, wieńczącym niedzielną pielgrzymkę mężczyzn i młodzieńców do sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. W tym roku – z powodu obostrzeń sanitarnych – na piekarskim wzgórzu mogło zgromadzić się tylko 10 tys. mężczyzn. Nabożeństwo w bazylice także było sprawowane z zachowaniem wymaganego przez prawo limitu wiernych.