Salwatoriańskie Stowarzyszenie Hospicyjne im. Jana Pawła II, które prowadzi jedynie bielskie hospicjum stacjonarne, potrzebuje pomocy. Wymiany wymaga dach jednego z budynków, a to nie jedyne wydatki, które czekają hospicujm.
200 tys złotych - tyle musi uzbierać bielskie hospicjum na wymianę dachu na jednym ze swoich budynków. Nawet ta kwota może jednak nie wystarczyć. Dlatego Salwatoriańskie Stowarzyszenie Hospicyjne im. Jana Pawła II w Bielsku-Białej prosi o pomoc darczyńców.
Mówi Grażyna Chorąży, prezes stowarzyszenia:
Chodzi o poszycie dachu ponad 120 letniego obiektu przy Zdrojowej. To jedynie stacjonarne hospicjum w Bielsku-Białej. Pomóc można, przelewając dowolną kwotę na jego konto.
W budynku mieszczą się: administracja, świetlica dla chorych oraz gabinety fizjoterapeuty i psychologa. Dach nie był naprawiany podczas generalnego remontu budynku 11 lat temu, bo nie starczyło pieniędzy. W niektórych miejscach poszycie zaczęło przeciekać i robót nie można już odwlekać. - Mamy ofertę na 220 tys. zł i plan wymiany dachu na przyszły rok. To budynek z 1898 r., boimy się trochę niespodzianek po ściągnięciu blachy. W niektórych miejscach widać, że część krokwi jest do wymiany - mówi Urszula Cichoń, dyrektor hospicjum. Sale dla chorych mieszczą się w nowym pawilonie, wybudowanym tuż obok byłego przedszkola.
To nie jedyne wydatki, które czekają hospicjum w najbliższym czasie. - Wkrótce minie 5 lat od otwarcia placówki, czas więc na malowanie sal w nowym pawilonie. Przed nami też wymiana sprzętu medycznego, który się zużywa, takiego jak: koncentratory tlenu, czy ssaki - mówi Grażyna Chorąży, prezes stowarzyszenia.
Trwająca wciąż pandemia Covid-19 nie pomaga stowarzyszeniu, które dotąd sporo środków pozyskiwało ze zbiórek pod kościołami.