Nie o szkolnych katechetów tu chodzi, ale o katechistów – o ustanowioną przez papieża Franciszka specjalnym listem w formie Motu proprio posługę świeckich katechetów powołanych do przekazywania wiary i nauczania w podejmowanym przez Kościół dziele ewangelizacji oraz formacji. Decyzja Papieża z jednej strony niewątpliwie wzmacnia rolę świeckich w Kościele, odwołując się zresztą do starożytnej eklezjalnej tradycji. Z drugiej jednak – rodzi wiele pytań co do wymagań i sposobu, w jaki owa posługa miałaby być realizowana.
Wiadomo nie od dziś, że zadaniem ludzi świeckich jest szczególny rodzaj powołania, polegający na tym, by „szukać Królestwa Bożego zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej”. Mówi o tym nie tylko powyższy fragment z konstytucji Lumen Gentium Soboru Watykańskiego II (punkt 31), ale także adhortacja apostolska Christifideles Laici Jana Pawła II, czy inne jeszcze dokumenty Kościoła. Kryje się w nich wezwanie skierowane do świeckich, aby zgodnie ze swym stanem intensywnie uczestniczyli w prorockiej, królewskiej i kapłańskiej misji Chrystusa – zwłaszcza przez przeniknięte duchem Ewangelii zaangażowanie w sprawy świata. To jednak nie wszystko. Od dawna bowiem wiadomo również, że oprócz powołania wynikającego ze stanu życia, jest również to bardziej pierwotne i podstawowe – wynikające z faktu bycia ochrzczonym – które dotyczy świeckich w nie mniejszym stopniu niż duchownych, choć oczywiście różni się co do sposobu realizacji. To powołanie do głoszenia Ewangelii. Wystarczy sięgnąć do dekretu Ad gentes Soboru Watykańskiego II, aby znaleźć w niej chociażby takie oto słowa: „Godny pochwały jest ów zastęp tak bardzo zasłużony w dziele misyjnym, mianowicie zastęp katechistów, mężczyzn jak i niewiast, którzy pełni apostolskiego ducha, są dzięki swej wybitnej pracy szczególną i wręcz nieodzowną pomocą przy rozszerzaniu wiary i Kościoła. W naszych czasach, kiedy odczuwa się brak kapłanów do głoszenia Ewangelii tak licznym wiernym i do wykonywania posługi duszpasterskiej, urząd katechistów posiada szczególne znaczenie” (Ad gentes, 17).
Pozornie więc sprawa jest oczywista. A jednak w świadomości ludzi wierzących utarło się błędne przekonanie, że od spraw ewangelizacji oraz kwestii związanych z życiem wiarą są tylko duchowni; laikat ma wyłącznie słuchać, wprowadzać w życie i zajmować się tym, na co prezbiterzy nie mają już czasu lub możliwości. Kres temu przekonaniu kładzie ogłoszony przez papieża Franciszka List apostolski w formie „Motu proprio”, zatytułowany Antiquum ministerium, ustanawiający w całym Kościele posługę katechety.
Właściwie należałoby powiedzieć: katechisty. Nie chodzi bowiem o katechetę w takim sensie, w jakim słowo to funkcjonuje w powszechnej świadomości Polaków – przede wszystkim jako nazwa przypisywana tym, którzy uczą w szkole katechezy. Zadaniem katechisty jest bowiem głębsze zaangażowanie w posługę ewangelizacyjną i duszpasterską przekazywania wiary, „która rozwija się na różnych swych etapach: od pierwszego głoszenia, które wprowadza w kerygmat, przez nauczanie, które czyni świadomymi nowego życia w Chrystusie i przygotowuje w szczególności do sakramentów inicjacji chrześcijańskiej, aż po formację stałą”. Dokument papieski, powołując się na słowa konstytucji Lumen Gentium, przyrównuje ją do misji „owych mężów i niewiast, co pomagali Pawłowi w głoszeniu Ewangelii, wielce się trudząc w Panu” (Lumen Gentium, 33). Papież zastrzega przy tym, że otrzymanie tej posługi „wyciska mocniejszy akcent na zaangażowaniu misyjnym, charakterystycznym dla każdego ochrzczonego, które musi realizować się jednakowoż w pełnej formie świeckiej, bez wpadania w jakikolwiek wyraz klerykalizacji”.
Krótko mówiąc, Antiquum ministerium dokładnie wpisuje się w to, co papież Franciszek od samego początku swego pontyfikatu konsekwentnie głosi – przesłanie skierowane do świeckich, aby rozpalili w sobie gorliwego ducha ewangelizacji, podejmując wezwanie do świadectwa i odważnego głoszenia Dobrej Nowiny o Chrystusie w sposób dostosowany do realiów swego stylu życia; ponadto – przesłanie do duchowieństwa, aby uznali w świeckich pełnoprawnych współpracowników w posłudze apostolskiej, wystrzegając się wszelkiego klerykalizmu i traktowania laikatu jako wiernych niższej kategorii. „Duch wzywa również dziś mężczyzn i kobiety – pisze papież Franciszek – aby wyruszyli w drogę, wychodząc na spotkanie wielu, którzy oczekują na poznanie piękna, dobra oraz prawdy wiary chrześcijańskiej. Zadaniem Pasterzy jest wspieranie tej wędrówki i wzbogacanie życia wspólnoty chrześcijańskiej poprzez uznanie posług świeckich”.
Co to wszystko oznacza w praktyce? Przede wszystkim – oprócz kolejnego ważnego głosu Papieża wzmacniającego w Kościele rolę świeckich – pytanie o sposób realizacji tej oficjalnie ustanowionej świeckiej posługi katechety. W zakończeniu listu znajdujemy następujące słowa Franciszka: „Zapraszam, zatem, Konferencje Biskupów do urzeczywistnienia posługi katechety, ustalając konieczną ścieżkę formacyjną oraz kryteria normatywne wymagane do otrzymania tejże posługi, a także znajdując odpowiednie formy służby, jaką podejmą osoby powołane do jej pełnienia”. A zatem to od polskich biskupów zależy obecnie, jaki kształt ta posługa przyjmie w naszym lokalnym Kościele – to, kto ją będzie mógł otrzymać i jakie kryteria będzie musiał spełnić. Niewątpliwie powinny to być osoby dojrzałe w wierze, uformowane i odpowiednio merytorycznie przygotowane, o czym zresztą wspomina również w swoim liście sam Papież. Sęk w tym, że ową formację można rozmaicie rozumieć – bądź na zasadzie „wąskiego gardła”, przez które przejdzie tylko wąska grupa wybranych, bądź jako rodzaj wsparcia dla setek świeckich katolików, którzy, angażując się na wiele sposobów w rozmaitych grupach, wspólnotach i ruchach odnowy Kościoła, w praktyce już od dawna w różnej formie czynią to, do czego oficjalnie zaprasza papieski dokument. Czy spodziewane regulacje wzmocnią i rozwiną ich aktywność, czy też – przeciwnie – ograniczą? Jaki kształt przyjmie w Kościele nad Wisłą ustanowiona przez Franciszka posługa katechisty i jak będzie się miała do powszechnego dla chrześcijan, wynikającego z chrztu obowiązku świadczenia o Chrystusie oraz wezwania do głoszenia kerygmatu? W tej kwestii na razie wiele jest niewiadomych i pytań. Pozostaje nam więc cierpliwie czekać na rozwiązania i odpowiedzi.