107,6 FM

Święci Apostołowie Filip i Jakub

Dzisiaj zaczniemy od zagadki. Otóż jak państwo wiecie obchodzimy dzisiaj święto Apostołów Filipa i Jakuba, pytanie tylko którego?

Dzisiaj zaczniemy od zagadki. Otóż jak państwo wiecie obchodzimy dzisiaj święto Apostołów Filipa i Jakuba, pytanie tylko którego? Niemal natychmiastowo ciśnie nam się na usta odpowiedź – tego drugiego, bo w gronie Dwunastu Jakubów było dwóch. Ten pierwszy, zwany Starszym, brat Jana, a syn Zebedeusza, świadek wielu cudów dokonanych przez Jezusa i ten Młodszy, Jakub syn Alfeusza. Zatem zagadka rozwiązana? Niezupełnie. Bo w Nowym Testamencie pojawia się jeszcze Jakub zwany Mniejszym i Jakub, brat Jezusowy. Mamy więc tutaj potencjalnie aż trzech Jakubów, spośród których tylko jeden jest tym Apostołem, wymienianym dzisiaj wraz ze św. Filipem. Co ciekawe, wydaje się, że akurat ten, który towarzyszył Jezusowi w grupie Dwunastu, niezupełnie jest tym samym, o którym przeczytamy, że stał się po Zmartwychwstaniu filarem Kościoła w Jerozolimie. Tutaj prawdopodobnie chodzi o brata, czyli bliskiego krewnego Jezusa, który aż do momentu, gdy Ten ukazał mu się po swoim powstaniu z martwych, powątpiewał o Nim, jak to zostało zanotowane w Ewangelii wg. św. Jana, w 7 rozdziale "Bo nawet Jego bracia nie wierzyli w Niego". I to ten św. Jakub, ostoja Kościoła, jest autorem listu, który włączono do kanonu Nowego Testamentu i to on został ukamienowany w Jerozolimie w roku 62. I tak oto św. Jakub, syn Alfeusza, na zawsze pozostał już w cieniu opowieści, które stały się udziałem pozostałych Jakubów, którzy mogą w istocie być jedną i ta samą osobą, to jest bratem Jezusa. Żeby jeszcze bardziej utrudnić dzisiejsze święto, także co do św. Filipa można mieć pewne podejrzenia, że jest nie tylko tym Apostołem, który był nieco bezradny przy Jezusie w czasie cudownego rozmnożenia chleba na pustyni i tym, który prosił w czasie ostatniej wieczerzy, by Jezus ukazał im swego Ojca. Ponieważ Filip miał greckie imię, są tacy badacze Pisma Świętego, którzy uważają, że Apostoł Filip i diakon Filip z Dziejów Apostolskich to jedna i ta sama osoba. To ktoś, kto po Zmartwychwstaniu już nie pyta z wahaniem o Boga Ojca, tylko robi to, czego ten Bóg od niego chce – idzie na przykład na pustą drogę z Jerozolimy do Gazy. Skoro jest pusta, to po co tam św. Filip? Bo akurat wtedy przejeżdża tą drogą człowiek, etiopski dworzanin, który w swoim sercu jest gotów stać się chrześcijaninem, potrzebuje jednak prawdziwego świadka wiary. Czujecie państwo zamęt od tych nagłych zwrotów akcji w faktach opisujących dzisiejszych patronów św. Filipa i Jakuba? To dobrze, bo ich historie nie mają wcale być pobożnymi opowieściami do snu, tylko czymś, co przewietrzy nasze myślenie o ludziach, którzy zdecydowali się pójść za Jezusem. Co postawi przed nami pytania i zmusi do szukania odpowiedzi.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy