Starsza pani nie miała dokumentów i nie umiała podać dokładnego miejsca zamieszkania. Na szczęście miała przy sobie pamiątkę z kolędy sprzed ośmiu lat. Dzięki niej wróciła do domu.
Na szczęście ksiądz Jarosław Gawroński ma w zwyczaju pisać odręcznie na każdym obrazku kolędowym swoje imię i nazwisko.
- To musiał być rok obrazek nawiązujący do rozpoczętego Roku Wiary. Na odwrocie była pewnie modlitwa o głębszą relację z Panem Bogiem, o większe zaufanie w Bożą Opatrzność - przypuszcza. - Wiem, że są osoby, które zachowują pamiątki wizyty duszpasterskiej. Dla mnie to piękne świadectwo, że ktoś nie wstydzi się Chrystusa. Więcej: pewnie ta pani, skoro nosiła ten obrazek od dziesięciu lat przy sobie, może czasem odmawiała tę modlitwę. To dowód, że wizyta duszpasterska ma głęboki sens, a błogosławieństwo, które wówczas kapłan przynosi do domu, nie jest jednorazowe, na jedną wizytę czy rok, ale na całe życie - cieszy się ks. Jarosław Gawroński, dziś wikariusz parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Legionowie, a od czerwca 2020 r. moderator ruchu Światło-Życie w diecezji warszawsko-praskiej.