O ile określenie 'córa Koryntu' jest raczej dzisiaj wszystkim dobrze znane, poniekąd za sprawą kultu Afrodyty, jaki praktykowany był w owym greckim mieście w starożytności, o tyle wspominany dzisiaj św. Dionizy, biskup Koryntu, zniknął z naszej pamięci i języka.
O ile określenie 'córa Koryntu' jest raczej dzisiaj wszystkim dobrze znane, poniekąd za sprawą kultu Afrodyty, jaki praktykowany był w owym greckim mieście w starożytności, o tyle wspominany dzisiaj św. Dionizy, biskup Koryntu, zniknął z naszej pamięci i języka. Nic w tym w sumie dziwnego, przecież od czasów Kopernika wiadomo, że gorsza moneta wypiera lepszą, a wraz z rozwojem środków masowego komunikowania przekonujemy się codziennie, że zło jest bardziej przemawiające do naszej wyobraźni niż dobro. Zresztą czasy w których żył św. Dionizy z Koryntu – to jest II wiek po Chrystusie – nie sprzyjały przechowywaniu obszernych danych na temat chrześcijan. Kolejne prześladowania niszczyły wszelkie zapiski kronikarskie razem z liturgicznymi księgami. W tym sensie nasza dzisiejsza niepamięć jest poniekąd owocem praktyk sprzed 1800 lat. Mamy jednak dwa historyczne źródła, traktujące o tym biskupie - jest to "Historia ecclesiastica" Euzebiusza z Cezarei i dzieło "De viris illustribus" św. Hieronima. Euzebiusz podaje, że święty Dionizy zmarł męczeńską śmiercią w jedenastym roku panowania Marka Aureliusza, to jest około roku 171. Pisze też o jego gorliwości duszpasterskiej w zachowaniu czystości wiary i obyczajów we wspólnotach, do których listownie się zwracał jako biskup. I choć te listy, oprócz fragmentów, nie zachowały się do naszych czasów, to wiemy, że odbijały się szerokim echem w ówczesnym chrześcijańskim świecie. Są one nazywane siedmioma listami katolickimi, bo podobnie jak pierwsi apostołowie daje w nich wykład nauki Jezusa Chrystusa skierowany bezpośrednio do konkretnych wspólnot, ale mają one charakter ogólnodostępnego, katholikos, to jest powszechnego, nauczania. Zresztą świadectwem tego, że św. Dionizy z Koryntu był postacią znaczącą jest fakt, iż jego listy były fałszowane przez heretyków. Bo też i sprawy odstępstw od wiary i zachęcanie do odważnego trwania przy ortodoksji zajmowały w nich sporo miejsca. Z perspektywy Koryntu i jego niechlubnej sławy, ciekawy jest również ten ich wątek, który na przekór powszechnemu tam rozluźnieniu obyczajów, mocno akcentuje znaczenie małżeństwa i wierności. Św. Dionizy z Koryntu za swój posłuch pośród chrześcijan zapłacił swoją głową w czasie prześladowań, ale jego doczesne szczątki zostały godnie pochowane najpierw w jego biskupiej stolicy, a następnie w Rzymie, dokąd trafiły wraz z powracającymi z Ziemi Świętej 1000 lat później krzyżowcami. Spoczęły zresztą w klasztorze, którego patronem św. Dionizy z Koryntu został ogłoszony.