- Pozwólmy na to, aby w nas i w naszym życiu umierało to, co ma umrzeć, a uczestnicząc w tajemnicy paschalnego zwycięstwa Chrystusa, bądźmy otwarci na owoce wielkanocnej przemiany. Nie bójmy się Bożej obietnicy wyrażonej językiem Janowej apokalipsy: "Oto czynię wszystko nowe" - mówił dziś bp Piotr Greger w żywieckiej konkatedrze.
Podobnie jak podczas Triduum Paschalnego (w Wielki Czwartek, następnie Wielki Piątek i wczoraj, w Wigilię Paschalną, dziś, w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, liturgii w konkatedrze Narodzenia NMP w Żywcu przewodniczył biskup Piotr Greger.
Rozpoczynając dzisiejszą homilię, przywołał tajemnicę przemijania życia: - Raz po raz spotykamy się z faktem śmierci człowieka, a w czasie pandemii to nasza codzienność, poprzez docierające każdego dnia liczby tych, którzy odeszli. Kiedy uczestniczymy w liturgii pogrzebowej człowieka nam bliskiego, tym więcej ma nam on do powiedzenia na temat życia i śmierci - mówił. - Zgon małego dziecka mówi o niespełnionym życiu, które zostało brutalnie przerwane przemocą śmierci. Śmierć człowieka w wieku zaawansowanym mówi o krótkim czasie życia i jego bolesnych doświadczeniach. Matka czy ojciec, zostawiając nad grobem małe osierocone dzieci, mówią o okrucieństwie losu, który nie pozwolił im służyć miłością wobec swoich najbardziej ukochanych. Śmierć człowieka ciężko chorego traktujemy jako moment wyzwolenia z uciążliwego cierpienia.
Biskup zauważył, że w tych wszystkich przypadkach śmierć jawi się jako potężna moc, wobec której ludzkość jest bezradna, a z drugiej strony od zarania dziejów człowiek podejmuje wysiłki i działania, aby przedłużyć ludzkie życie. Medycyna potrafi w wielu wypadkach je podtrzymać, przedłużyć, ale nie potrafi go ocalić. - Dla medycyny droga przedłużania życia w wieczność nie istnieje, a człowiek bywa czasem - z tego tytułu - niespokojny, niepewny i nieco zakłopotany. W takim kontekście dociera dziś do nas prawda o tym, że z pomocą przychodzi człowiekowi nadzieja odrodzenia, która ma swoje źródło w zmartwychwstaniu Chrystusa - podkreślił bp Greger. - Dlatego dziś nasze świątynie - chociaż z powodu trwającej pandemii mocno opustoszałe - wyglądają nieco inaczej. W warunkach normalnych wypełniają się tak szczelnie, jak mało kiedy. Przychodzą wtedy nawet ci, którzy bywają tu rzadko. Dzwony kościołów też odzywają się wyjątkowo dynamicznie, bo prawda, którą dziś świętujemy i głosimy, też jest szczególna, wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Chrystus prawdziwie zmartwychwstał!
Biskup zaznaczył, że tę prawdę Kościół dziś przepowiada wszystkim, bez wyjątku. - Martwimy się, że niektórzy tego nie rozumieją albo nie mają ochoty tej prawdy przyjąć; czujemy się zażenowani, że niektórych ta prawda zupełnie nie obchodzi, lekceważą ją albo jest dla nich nawet powodem śmiechu czy kpiny. My musimy wołać, bo jeżeli zamilkniemy, to za nas i w naszym imieniu kamienie wołać będą. Wołamy więc i Kościół woła już nieprzerwanie od dwu tysięcy lat: Chrystus zmartwychwstał, a Jego grób jest pusty!
Każdemu z nas Chrystus od dnia zmartwychwstania oferuje "nową rzeczywistość, nowe życie i nowy sposób realizacji siebie samego".
- Trzeba nam odkryć wydarzenie Wielkanocy stanowiące misterium śmierci i nowego życia: coś musi umrzeć - w Kościele, w nas, w życiu, w obszarze wiary - by mogło przyjść nowe - zwrócił uwagę biskup. - Zmartwychwstanie nie jest powrotem do tego, co było, ale początkiem głębokiej przemiany, zbawczym wychyleniem ku przyszłości. Wielkanocna tajemnica śmierci i zmartwychwstania jest kamieniem węgielnym chrześcijaństwa i kryterium rozpoznawania tego, co chrześcijańskie. Autentyczne życie chrześcijańskie jest wtedy, gdy człowiek ma świadomość i wyraża zgodę na to, aby w jego codzienności umieranie i rodzenie na nowo było ze sobą przeplatane. Pozwólmy na to, aby w nas i w naszym życiu umierało to, co ma umrzeć, a uczestnicząc w tajemnicy paschalnego zwycięstwa Chrystusa, bądźmy otwarci na owoce wielkanocnej przemiany. Nie bójmy się Bożej obietnicy wyrażonej językiem Janowej apokalipsy: "Oto czynię wszystko nowe".
Biskup zauważył, że ta nowość czasem przeraża i paraliżuje; człowiek staje wobec dylematu, który w praktyce oznacza konieczność dokonania wyboru: świat zewnętrzny, w którym na co dzień żyjemy, dla niektórych jest bardziej atrakcyjny niż Pan Bóg, zmartwychwstanie Chrystusa i Jego nauczanie przepowiadane we wspólnocie Kościoła. Ten świat mówi: "wraz ze śmiercią kończy się twoje życie", a Kościół daje nadzieję: "będziesz żył wiecznie, bo Chrystus zmartwychwstał. Po życiu ziemskim jest czekająca na ciebie wieczność. Śmierć jest przerażająca tylko dla tego, kto nigdy nie rozumiał Jezusa i Jego nauczania. On przecież nie usunął śmierci, nie zlikwidował jej, ale ją zwyciężył, pokonał - co więcej, uczynił z niej dowód bezgranicznej miłości".
Biskup Piotr zaprosił słuchaczy, by w tym duchu próbowali odczytać pełnego nadziei orędzia zmartwychwstania: - Jest ono głoszeniem Dobrej Nowiny, że życie jest mocniejsze niż śmierć, prawda potężniejsza niż fałsz, dobro większe od zła, miłość potężniejsza od nienawiści, sprawiedliwość skuteczniejsza od przemocy.