- Wydarzenie poranka wielkanocnego kładzie mocny fundament, abyśmy wiedzieli i wierzyli, że nie ma takiego kamienia, który nie zostanie od grobu odwalony - powiedział bp Piotr Greger w Wigilię Paschalną w żywieckiej konkatedrze.
O kolejnej odsłonie Bożej miłości mówił dziś, w Wigilię Paschalną, bp Piotr Greger w konkatedrze Narodzenia NMP w Żywcu, kontynuując cykl rozpoczęty w Wielki Czwartek (więcej TUTAJ) i w Wielki Piątek (TUTAJ).
- Pan Jezus do końca nas umiłował - dziś kolejna odsłona Bożej miłości; w tej najważniejszej liturgii całego roku kościelnego mamy możliwość doświadczenia bezgranicznej miłości Boga, uczestnicząc w misterium Chrystusa zmartwychwstałego. Wieczór Wielkiej Soboty to wigilia, a więc czas czuwania. Wigilia Paschalna jest szczególna, najważniejsza ze wszystkich, jest matką wszystkich wigilii i szczytem całego roku liturgicznego - zwrócił uwagę biskup, odwołując się do symboliki światła i obfitości słowa Bożego czytanego podczas liturgii, a zwłaszcza przeczytanego fragmentu Ewangelii św. Marka o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, opisującego spotkanie kobiet, które przyszły do grobu Jezusa w poranek wielkanocny z młodzieńcem ubranym w białą szatę. Usłyszały od niego: 'Idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: Podąża przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział".
Ewangelista Marek jako jedyny mówi o takich adresatach: uczniach, z wyróżnieniem Piotra. . Dlaczego?
- Można przypuszczać, że kto jak kto, ale pierwszy papież, wikariusz Chrystusa na ziemi, najważniejszy autorytet w Kościele, musi być o tym fakcie powiadomiony. Cóż będzie warte orędzie owych kobiet, a także pozostałych apostołów, jeśli nie otrzyma potwierdzenia od Piotra? To on przemawia w imieniu uczniów i całego Kościoła, Piotr - nie kto inny - wyznał wiarę pod Cezareą Filipową, odpowiadając na Jezusowe pytanie: "A wy za kogo Mnie uważacie?". (…) Tymczasem przez wiele wieków owo polecenie, ten odmienny i bardzo osobisty, imienny adres zapisany u Marka, interpretowano w zupełnie innym kluczu - mówił biskup.
- Powodem wymienienia Piotra z imienia nie jest wielkość jego urzędu czy ważność pełnionej funkcji, ale fakt jego grzechu - zauważył bp Greger. - Piotr jest przekonany, że po tym, co uczynił, nie ma moralnego prawa, by pojawić się ponownie w gronie apostołów (kto wie, czy tak samo nie myślą wszyscy jego współbracia?). Sam się wykluczył, potrzebuje imiennego wezwania (i to od samego Chrystusa!), gdyż inaczej nie pójdzie do Galilei. Jest przekonany, że dla niego ta historia się skończyła. Tymczasem dla Chrystusa ona się dopiero na serio teraz rozpoczyna... - wyjaśniał.
Jak tłumaczył biskup, Tradycja uważała Ewangelię Markową za przekaz Piotrowy: Marek zapisał wydarzenia zbawcze tak, jak je wcześniej przepowiadał Piotr.
- Zatem to sam Piotr chciał, byśmy zapamiętali, z jakiej zapaści - grzechu i rozpaczy po nim - z jakiego ogromnego poczucia wykluczenia wyrwał go zmartwychwstały Pan! - podkreślił bp Piotr.
- Zwycięstwo paschalne Jezusa jest wyzwalającą odpowiedzią na każdy grzech popełniony przez człowieka. Jakiekolwiek zło przyczynia się do tego, że przed wejściem do grobu Jezusa zataczamy kamień. Jednak wydarzenie poranka wielkanocnego kładzie mocny fundament, abyśmy wiedzieli i wierzyli, że nie ma takiego kamienia, który nie zostanie od grobu odwalony. W kwestii uzdrawiania ludzkich słabości Jezus nie pozwala, aby z tym zwlekać. Dlatego wieść o zmartwychwstaniu ma jak najszybciej dotrzeć do tych, którzy tego najbardziej potrzebują - to jest to ewangeliczne: "i Piotrowi".
Biskup zaznaczył, że jako świadkowie Zmartwychwstania, nie możemy zachować tylko dla siebie radości paschalnej
- Ta prawda musi się rozejść po całej ziemi i dotrzeć do wszystkich ludzi dobrej woli! Mandat przekazywania wieści o Zmartwychwstaniu otrzymaliśmy już na chrzcie świętym. Skoro poszliśmy za światłem Chrystusa, a rozważając słowo Boże zostaliśmy umocnieni w wierze, to za chwilę odnowimy swoją przynależność do Niego wspominając przymierze chrztu świętego, a krople wody z nowo otwartego zdroju chrzcielnego mają nas ożywić do działania. Potem sprawując liturgię eucharystyczną, będziemy posilać się Ciałem Chrystusa Zmartwychwstałego. To On zechciał, byśmy odnawiali w ten sposób pamięć Jego śmierci i paschalnego zwycięstwa. W świętych obrzędach tej jedynej w mroku nocy został zamknięty najcenniejszy skarb Kościoła i naszej wiary. Aby jednak tego daru nie stracić, trzeba go pomnażać. Paradoksem jest to, że on wzrasta wtedy, gdy się go rozdaje. Idźmy więc dziś do naszych domów, naszych rodzin, znajomych, przyjaciół i nieśmy tę radosną wieść: grób jest pusty, a Jezus żyje! - podsumował bp Greger.