- Najpierw przyszła myśl, że nie damy rady. Potem, że przygotujemy tylko paczki dla dzieci. Aż okazało się, że dzięki dobrym ludziom, małym i większym firmom, znów będziemy w stanie przygotować pięćset paczek dla naszych ubogich - relacjonują Piotr Ryszka i Grzegorz Giercuszkiewicz.
Dzięki znakomitej współpracy wolontariuszy i pracowników Towarzystwa Pomocy św. Brata Alberta - na czele z prezesem Piotrem Ryszką - oraz Caritas Diecezji Bielsko-Żywieckiej z dyrektorem ks. Robertem Kurpiosem, znowu udało się przygotować pięćset okazałych paczek ze świątecznymi wiktuałami i środkami higienicznymi dla ubogich, którzy korzystają z kuchni społecznej i łaźni "u Brata Alberta" w Bielsku-Białej. 67 prezentów trafi także do bielskiej noclegowni i schroniska przy ul. Filarowej.
Za każdym razem, kiedy paczki mają być wydawane, wiadomości o nich rozchodzą się błyskawicznie pocztą pantoflową i przychodzą po nie także ci, którzy na co dzień nie korzystają z placówki. Prezes Piotr Ryszka bardzo się stara jednak, by nikt nie odszedł z pustymi rękami.
Tak było i dziś. Od świtu przed kuchnią ustawiała się długa kolejka, choć rozdzielanie paczek zapowiedziano dopiero na 11.00! Paczki będzie można odbierać aż do ich wyczerpania - także jutro, 1 kwietnia.
Od rana przed Kuchnią Społeczną św. Brata Alberta ustawiała się kolejka po paczki świąteczne.Każdy mógł wziąć ze sobą - jak codziennie od poniedziałku do piątku - do swoich naczyń ciepłą zupę, przygotowaną przez panią Alę i dwie panie Kasie, a także artykuły żywnościowe z krótką datą spożycia, pozyskane z supermarketów dzięki ustawie o przeciwdziałaniu marnowania żywności. A następie każda osoba/rodzina mogła odebrać paczki, w których znalazły się m.in. różnorakie wędliny: szynki, kiełbasa, a także cukier, mąka, olej, ryż, babka wielkanocna, nabiał, słodycze, konserwy rybne i mięsne, gotowe dania oraz środki higieniczne. Paczki są różnorodne, bo powstały także dzięki zbiórce żywności Caritas w sklepach, w których klienci dzielili się swoimi zakupami.
Jak podkreślają Piotr Ryszka i Grzegorz Giercuszkiewicz z Caritas, paczkowa akcja nie byłaby możliwa - szczególnie w tych trudnych czasach - gdyby nie dobra współpraca obu organizacji.
- Pracujemy cały czas, by nasi ubodzy nie chodzili głodni, brudni i w zniszczonych ubraniach. Z zachowaniem zasad sanitarnych działa nasza łaźnia i kuchnia. Myślę, że wszyscy będą także zadowoleni z zawartości paczek i święta na pewno nie będą dla nich głodne - zauważa P. Ryszka.
Jak podkreślają szefowie obu organizacji, wielkanocne dary udało się zgromadzić dzięki wielu dobroczyńcom: ofiarodawcom indywidualnym, którzy wpłacali po 20, 30, 50 zł, jak i firmom, które anonimowo chciały się podzielić dobrem, które powstaje w ich zakładach. Wszystkie dary trafiły do kuchni społecznej przy ul. Legionów w Bielsku-Białej, następnie zostały posegregowane i rozdzielone do paczek. Poza pracownikami i wolontariuszami, we wszystkich przygotowaniach pomagali także mężczyźni - podopieczni "Brata Alberta".
Piotr Ryszka (P) i Grzegorz Giercuszkiewicz koordynowali świąteczną akcję pomocy Caritas i Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.- Do naszych stałych dobroczyńców należą też m.in. także parafie katolickie (regularnie wspiera nas np. Brenna) i ewangelickie - po raz kolejny dołączyła do naszych sponsorów parafia ewangelicko-augsburska z Wieszcząt - dodaje Piotr Ryszka. - W ubiegłym roku utraciliśmy potężny zastrzyk finansowy, jakim była możliwość organizowania kwest przed kościołami. Pierwszą w tym roku - dzięki wielkiemu sercu proboszcza i parafian – zorganizujemy 18 kwietnia na bielskim os. Karpackim, przed kościołem Jezusa Chrystusa Odkupiciela Człowieka. Życzliwie do naszej prośby odniosła się także parafia z Pogórza.
Przed świętami kuchnia społeczna ugotuje jeszcze gorący posiłek jutro, w Wielki Czwartek. W Wielki Piątek wszyscy korzystający z jej pomocy otrzymają suchy prowiant i większą ilość pieczywa, a na nowo posiłki będą wydawane od Wtorku Wielkanocnego.
Niedawno diecezjalna Caritas zorganizowała dla podopiecznych "Brata Alberta" także warsztaty o niemarnowaniu jedzenia. Cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem i organizatorzy mają nadzieję, że ich uczestnicy jeszcze lepiej będą potrafili gospodarować w swoich kuchniach.
Każdy, kto chciałby wesprzeć codzienną działalność Bielskiego Koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, może dowolną kwotę wpłacić na konto: