Polska znajduje się w najtrudniejszym momencie pandemii od 13 miesięcy - stwierdził Mateusz Morawiecki. Służba zdrowia jest na granicy wydolności. - Jesteśmy o krok od przekroczenia granicy, poza którą nie będziemy mogli we właściwy sposób leczyć pacjentów, leczyć naszych obywateli - przyznał premier.
- Trudne decyzje są konieczne - oświadczył, zapowiadając nowe obostrzenia.
Minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził, że przykład województwa warmińsko-mazurskiego, gdzie zaostrzone rygory zostały wprowadzone wcześniej, wskazuje, że takie działanie jest skuteczne.
Od najbliższej soboty przez 2 tygodnie obowiązują następujące dodatkowe obostrzenia:
Mają być także wprowadzone kwarantanna lub obowiązkowe teksty dla przyjeżdżających do Polski przez południową granicę, bo stamtąd przybywają do Polski zakażeni zmutowanymi wirusami.
Nadal obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej pięciu osób, przy czym do limitu nie są zaliczane osoby, które zostały zaszczepione.
- Apeluję do spędzanie świąt wielkanocnych w wąskim gronie - powiedział premier.
- Naszą podstawową bronią są szczepionki - podkreślił Morawiecki. Ich dostępność jest jedynym wąskim gardłem w systemie szczepienia. Wkrótce przybędzie do polski 7 milionów dawek.
Zaapelował do opozycji: - Dość politycznych przepychanek. Wszystkie ręce na pokład.
Pytany o możliwość wprowadzenia stanu wyjątkowego, odpowiedział, że nie wyklucza żadnego scenariusza, jeżeli po dwóch-trzech tygodniach sytuacja epidemiczna się pogorszy.