Na 100. rocznicę urodzin założyciela Ruchu Światło-Życie Diakonia Misyjna namawiała do adopcji 100 dzieci z Afryki. Za 120 zł miesięcznie najmłodsi mają zapewnione całkowite utrzymanie.
Jak mówi Ewa Korbut, oazowa misjonarka w Kenii, 100 nowych sponsorów udało się zebrać już na miesiąc przed urodzinami ks. Blachnickiego. - To taki nasz prezent, który polega na otoczeniu opieką finansową i modlitewną konkretnego dziecka z Kenii - tłumaczy. Wśród adoptujących są rodziny, grupy przyjaciół, szkoły, parafie i kapłani, dzięki którym kolejnych 100 dzieci ma zapewnioną edukację.
"Cieszymy się, że chociaż w ten sposób możemy pomóc. Chciałabym, by wszystkie dzieci na świecie miały wesołe oczy, nie takie jak między innymi u Sharon. Oby w jej życiu było ciut więcej radości. Pamiętamy o niej i innych dzieciakach w modlitwie. Oby w swoim życiu spotkały więcej dobra!" - tak pisze Kasia, jedna z adopcyjnych "mam". Renata z rodziną cieszą się, że mogą pomóc dzieciom w lepszym starcie w dorosłe życie.
Edyta i Bogdan wspierają Kalvina, który stracił rodziców i trafił pod opiekę babci. Jak piszą, chłopiec jest "duchową częścią" ich rodziny. "Tym bardziej cieszymy się, że dobry Pan Bóg pozwolił, abyśmy wspólnie mogli pomóc jemu i innym dzieciom" - zapewniają w korespondencji z krakowską misjonarką.
Projekt "Adopcje na odległość" to realna pomoc w konkretnym miejscu dla konkretnych dzieci – w tym wypadku są to najmłodsi z ubogich rodzin oraz sieroty z rejonu Tigania, Laare i Homa Bay oraz uczniowie dwóch szkół w rejonie Meru.
W szkole-sierocińcu Shalom Home, gdzie pracuje Ewa Korbut, co roku uczy się ok. 600 dzieci - od maluchów w wieku przedszkolnym aż do licealistów. Potrzebują wszystkiego: od butów i mundurków, przez jedzenie, szkolne przybory, aż po opłacenie czesnego. Dla opiekunów kenijskich sierot, rodziców dzieci z ubogich rodzin, maluchów z różnymi niepełnosprawnościami są to rzeczy nieosiągalne. Można je zapewnić za 120 zł miesięcznie.
Wiele dzieci straciło dom, padają ofiarą nędzy pogłębionej przez pandemię, która odebrała rodzicom możliwość choćby dorywczej pracy. Szkoły od marca są zamknięte, ale dzieci nadal potrzebują wsparcia.
- Ten program dla naszych maluchów oznacza start w lepsze życie, wyrwanie się z kręgu biedy. A nas uczy doceniać to, co mamy w Polsce, dobrze wykorzystywać pieniądze i pokazuje, jak czasem niewiele trzeba do szczęścia - opowiada Ewa.
Akcja wciąż trwa. By zgłosić się do programu, wystarczy skontaktować się pod adresem: adopcja@oaza.pl. Pieniądze można wysyłać miesięcznie, kwartalnie lub za rok z góry. "Adopcję na odległość" może podjąć jedna osoba czy rodzina, ale także wspólnota oazowa, parafia, krąg Domowego Kościoła czy klasa w szkole, i wesprzeć edukację konkretnego dziecka z sierocińców, szkół i ośrodków, z którymi współpracuje Diakonia Misyjna.