Czy chrześcijanie mogą odbierać sobie nawzajem życie walcząc o wizerunki Chrystusa, Maryi i świętych?
Czy chrześcijanie mogą odbierać sobie nawzajem życie walcząc o wizerunki Chrystusa, Maryi i świętych? Tak, wystarczy tylko, że połączą teologię z polityką i podleją to sosem społecznych niepokojów. Jeżeli dodamy do tego jeszcze chęć szybkiego wzbogacenia się kosztem politycznych przeciwników i absolutną władzę skupioną w jednym, cesarskim ręku, to mamy właściwie przepis na tragedię, która do historii przeszła jako 100 lat ikonklazmu, walki z obrazami Chrystusa, Maryi i świętych na terenie Cesarstwa Bizantyjskiego. I na niemal cały ten okres przypada życie naszego dzisiejszego patrona. Gdy św. Nicefor przyszedł na świat w Konstantynopolu około roku 758, prześladowania chrześcijan oddających cześć obrazom trwały już od 25 lat i zbierały krwawe żniwo, nawet wśród wysoko postawionych dworzan, takich jak ojciec Nicefora. Trudno się więc dziwić, że nasz dorastający na cesarskim dworze patron raczej nie chciał się publicznie obnosić ze swoimi poglądami. Wolał zamiast tego ukryć się tam, gdzie cześć obrazom była oddawana, czyli w jednym z klasztorów w niedalekiej Tracji. Nie został jednak mnichem, choć prowadził życie w odosobnieniu, czekając aż szaleństwo walki z obrazami się skończy. I doczekał się, gdy w roku 802 imiennik św. Nicefora, cesarz Nicefor I, wezwał go na dwór i powierzył, niejako w formie zadośćuczynienia za doznane prześladowania, opiekę nad największym w Konstantynopolu przytułkiem dla ubogich. Stosunkowo szybko okazało się jednak, że cesarz ma wobec św. Nicefora swoje własne plany, powołując go w roku 806 na patriarchę tego miasta. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że św. Nicefor był osobą świecką, co wzbudziło gorące protesty. I nie chodziło tutaj o samą osobę dzisiejszego patrona, ani o konieczność przyjęcia przez niego wszystkich stopni święceń, tylko o zakres cesarskiej władzy, która łamała kościelne prawo. Protestujący przeciw tej decyzji św. Teodor Studyta, św. Platon i św. Józef z Tesalonik zostali skazani na banicję i sporo czasu zajęło nowemu patriarsze przekonanie władcy, by zmienił swoje zdanie. Równie trudno szło mu również przywracanie w cesarstwie czci należnej obrazom. Gdy jednak mógł już niemal mówić o sukcesie w tej kwestii, tron objął kolejny cesarz, Leon V i prześladowania zaczęły się na nowo. Jak zachował się w tej sytuacji patriarcha Konstantynopola? Otóż św. Nicefor sprzeciwił się otwarcie cesarzowi i trafił na wygnanie z którego już nie powrócił. Zmarł w roku 829, cały swój czas – to jest ponad 14 lat banicji - poświęcając na pisanie dzieł zwalczających herezję ikonoklazmu. 13 marca 847 roku relikwie św. Nicefora zostały uroczyście sprowadzone do Konstantynopola i odtąd tego właśnie dnia wspominany jest w Kościele.