Mężowie, ojcowie, single, pracujący, emeryci i jeden ksiądz - mieszkańcy salwatoriańskiej parafii NMP Królowej Świata w Cygańskim Lesie, innych rejonów Bielska-Białej, a nawet Częstochowy i Warszawy - spotkali się 13 marca na swoim dniu skupienia ze św. Józefem.
Zaczęło się od marzenia małżonków: trzydziesto-, czterdziesto- i pięćdziesięciolatków - z salwatoriańskiej parafii w Cygańskim Lesie o wspólnej pogłębionej formacji ich chrześcijańskiej codzienności w dobie pandemii, w Roku św. Józefa i Roku Rodziny. Natalia i Paweł Rogozińscy poprosili o pomoc ks. Romana Wróblewskiego SDS, pracującego w parafii od lipca ubiegłego roku, który wcześniej przez kilkanaście lat duszpasterzował w Australii.
- Jestem tu parafianinem od 40 lat, a z małżonką, która podejmowała tu, w parafii, już wiele przedsięwzięć - od 12 lat. Ks. Roman wprowadza tu wiele duszpasterskiej świeżości, więc od razu podzieliliśmy się z nim naszymi przemyśleniami - mówi Paweł.
I tak w Roku św. Józefa w bielskiej parafii NMP Królowej Świata rozpoczął się cykl trzech dni skupienia. Na pierwsze 13 marca zostali zaproszenie mężczyźni, dla których spotkanie przygotował ks. Roman. Drugie - dla żon i mężów - 24 kwietnia poprowadzi ks. Maciej Dalibor SDS, jeden z pomysłodawców ogólnopolskich spotkań małżeńskich "TAK na serio", a trzecie, dla kobiet, odbędzie się w maju.
Ks. Roman Wróblewski SDS poprowadził męski dzień skupienia ze św Józefem."Silni wiarą - posłuszeństwo Bogu jako droga współczesnego mężczyzny do pełni życia" - to temat męskiego dnia skupienia, którego bohaterem był św. Józef. - Mam nadzieję, że to nasze spotkanie - doświadczenia modlitewnego i wspólnych rozmów, rozważań - przerodzi się w coś regularnego, może nawet we wspólnotę mężczyzn - mówi ks. Roman Wróblewski.
Mężczyźni wysłuchali dwóch konferencji, adorowali Najświętszy Sakrament, uczestniczyli we Mszy św., Koronce do Bożego Miłosierdzia, spotkali się w małych grupach dzielenia usłyszanym słowem Bożym i na rozmowach przy kawie i cieście… przygotowanym przez małżonki.
- W czasie kryzysu Kościoła, wiary, męskości i ojcostwa św. Józef ma nam wiele do zaproponowania. To jest człowiek, który milczy. Tak naprawdę w Ewangelii nie wypowiada żadnego słowa. A jednocześnie przez to jego milczenie bardzo klarownie przemawia Bóg. Józef zostawia nam wielkie dziedzictwo do naśladowania, jeżeli chodzi o męskość, ojcostwo, wiarę i posłuszeństwo - zaznacza ks. Wróblewski, który podczas pierwszej konferencji mówił o doświadczeniu ciszy i modlitwy kontemplacyjnej oraz posłuszeństwie Bogu, dającym prawdziwą wolność, a podczas drugiej zaprosił do poznawania Opiekuna Świętej Rodziny poprzez dwa fragmenty biblijne: zwiastowań Matce Bożej i św. Józefowi oraz ucieczki do Egiptu.
- Jakie przygotowanie, taka modlitwa, stąd pomysł, by zacząć od wprowadzenia w doświadczenie ciszy; powiedzieć o tym, czym jest modlitwa kontemplacyjna, jak przeżywać dzień skupienia - tłumaczy ks. Wróblewski. - Potrafimy hałasować swoimi zmysłami, a warto je wyciszyć. Cisza wewnętrzna to dar Ducha Świętego - trzeba o tę łaskę prosić, ale też taką ciszę wypracowywać, praktykować. Milczący św. Józef jest w stanie jasno rozeznawać wolę Bożą, natchnienia Ducha Świętego; słyszy głos Boga w sytuacjach bardzo trudnych dla niego: jak przyjęcie brzemiennej Maryi, kiedy nie on jest ojcem noszonego przez Nią dziecka, a potem ucieczki do Egiptu - a Bóg ze swoją wolą przychodzi do niego poprzez anioła we śnie.
W Cygańskim Lesie ks. Roman Wróblewski SDS poprowadził dzień skupienia dla mężczyzn ze św Józefem.Ważnym aspektem pierwszej konferencji było posłuszeństwo - w świetle Biblii i teologii moralnej. Ks. Roman mówił mężczyznom m.in. o Abrahamie, Maryi, Józefie, a szczególnie Jezusie, który realizował wolę Ojca aż do końca.
- Mówiłem też o niedojrzałości, która nie pozwala nam patrzeć na posłuszeństwo, jak na naszą odpowiedź na miłość Boga. Bóg pragnie naszego dobra, dlatego kieruje do nas słowo, stawia nam pewne wymagania, granice, aby nas chronić - podkreśla ks. Wróblewski. - Posłuszeństwo jest zakorzenioną częścią naszej wiary - nie ma wiary bez posłuszeństwa. A niedojrzałość - często nieuświadomiona albo ignorowana - będzie sprawiać, że nie będę posłuszny woli Bożej; będę robić, co mi się podoba, będę szukał swojej woli, realizował swoje ambicje. A tam tak naprawdę nie ma rozwoju. Chodzi o to, żeby poznać swoje pęknięcia w tożsamości, swoją niedojrzałość. Mieć świadomość, że ona jest; zastanowić się, skąd wypływa - być może z nieuzdrowienia jakiejś relacji w rodzinie, z przeszłości, grzechu - i zacząć pracować nad nią z pomocą kierowników duchowych, psychologów katolickich.
Ksiądz Wróblewski zauważa, że dzisiejszy świat bardzo często odczytuje posłuszeństwo jako coś negatywnego, coś, co zagraża wolności. Tymczasem to posłuszeństwo Bogu chroni wolność i godność dzieci Bożych i jest odpowiedzią na miłość Boga.
Drugą konferencję ks. Roman poświęcił posłuszeństwu samego Józefa, zapraszając do rozważania dwóch fragmentów Ewangelii Mateusza.
- Ewangelia wyraźnie mówi o dwóch zwiastowanych - Maryi i Józefowi, kiedy Bóg przychodzi do niego w podświadomości, przez sen. Józef w posłuszeństwie woli Bożej odpowiada na tę krytyczną dla niego sytuację, kiedy ma poślubić kobietę noszącą nie jego dziecko - wyjaśnia ks. Wróblewski. - Drugi etap to ucieczka do Egiptu: znowu sen i znowu zagrożenie, rezygnacja z pewnej strefy komfortu i poddanie się woli Bożej. Pomimo że jeszcze nie było znaków, by uwierzyć, że Jezus jest w niebezpieczeństwie, Józef bez wahania poddaje się woli Bożej - był człowiekiem sprawiedliwym, całkowicie zanurzonym w Bogu, jak Maryja… Józef rezygnuje z tego, co udało się już wypracować, i wyrusza ku kolejnym niebezpieczeństwom, na emigrację. Co warto zauważyć: nie dyskutuje z Maryją o tym, co usłyszał, nie pyta, co ona o tym sądzi. Rusza natychmiast, w nocy, jak ojciec rodziny, autorytet, który wie, czym jest obowiązek ochrony żony i dziecka; wie, czym jest posłuszeństwo woli Bożej.
- Posłuszeństwo w kontekście postaci św. Józefa to ważny powrót do korzeni życia chrześcijańskiego, pierwotnych zasad, które dał nam Bóg, a które w obecnym świecie są zmieniane i przekłamywane - mówi uczestniczący spotkaniu Paweł Rogoziński. - Ten dzień skupienia to próba przywrócenia im prawdziwego znaczenia. Domy, dzieci zostały na głowach naszych małżonek, ale ufamy, że poprzez ten czas poświęcony przez nas Panu Bogu skorzystają całe nasze rodziny.
- Zostałem tu dziś zaproszony przez rodzinę - mówi Piotr, który przyjechał z Warszawy. - To dla mnie taka kontynuacja ostatnich dni - spędziłem trochę czasu w Łagiewnikach, teraz jestem w Bielsku i już widzę, jak ważny to dla mnie czas. To bardzo dobra odpowiedź na to, co dzieje się na świecie, na zło, które wchodzi w każdą sferę życia. Możemy się mu przeciwstawić właśnie w taki sposób - będąc razem, modląc się, tworząc małe wspólnoty, które od dołu będą kontynuować ten proces naprawy w posłuszeństwie, zgodnie z wolą Bożą.
- Na pewno najważniejsza była dla mnie dziś Eucharystia, bliskie spotkanie z Panem Bogiem, przyjęcie go do serca w całym kontekście tego, co słyszeliśmy o wartości ciszy i posłuszeństwie woli Bożej - dodaje Roman Czubała. - Mamy takie czasy, że jesteśmy zabiegani, dbamy o rzeczy mało ważne, nie ma czasu na zatrzymanie się, na bliskość z Kimś, kto kocha bezinteresownie. Ten dzień dał nam taką możliwość: zwolniliśmy, słuchaliśmy o tym, co Pan Bóg chce nam powiedzieć w tym całym naszym młynie, była cisza, ale i radość spotkania, rozmowy.