Słuchamy dziś zakończenia ostatniego rozdziału hebrajskiego Pisma Świętego, bo 2 Księga Kronik zamyka kanon hebrajski.
Jest podsumowaniem lat, które kończyły w Judzie czas panowania dynastii Dawidowej. Nie jest to ocena pochlebna: „Wszyscy naczelnicy Judy, kapłani i lud mnożyli nieprawości, naśladując wszelkie obrzydliwości narodów pogańskich i bezczeszcząc świątynię”. Co więcej, „szydzili z Bożych wysłanników, lekceważyli ich słowa i wyśmiewali się z Jego proroków”. Dlatego wzmógł się gniew Pana i nie było ratunku. Przyszedł czas niewoli babilońskiej, a wcześniej spalenie świątyni Bożej, zburzenie murów i pałaców Jerozolimy, których budowaniu towarzyszyło Boże błogosławieństwo. W 1 Księdze Kronik czytamy o budowie pałacu królewskiego za panowania króla Dawida: „Hiram, król Tyru, wysłał posłów do Dawida, z drzewem cedrowym, murarzami i cieślami, aby mu zbudowali pałac. Wtedy Dawid poznał, że Pan potwierdził go jako króla nad Izraelem”. W 2 Księdze Kronik, w opisie budowy świątyni jerozolimskiej, biblijny autor zapisał słowa króla Salomona: „Oto ja buduję dom dla imienia Pana, Boga mego, aby Mu go poświęcić, aby palić przed Nim wonne kadzidło, składać nieustannie chleby i ofiary całopalne rankiem i wieczorem, w szabaty i w dni nowiu księżyca, w święta Pana, Boga naszego, i to na wieki w Izraelu”. Teraz to się zmieniło.
Księgi Kronik powstały po niewoli babilońskiej i pozwalały na spojrzenie z pewnej perspektywy. A ta pokazywała, że od Bożego zagniewania i kary silniejsze jest zmiłowanie. Narzędziem Pana Boga stał się poganin, król perski Cyrus, który w 538 r. przed Chr. pozwolił Izraelitom na powrót z niewoli do ojczyzny i na odbudowę zburzonej świątyni. Tylko Pan Bóg jest w stanie pokonać to, co przynosi ludzka niewierność i grzech. Ostateczne zwycięstwo przynosi Syn Boży. Stąd opis dzisiejszego pierwszego czytania znajduje pełny sens w słowach Pana Jezusa, jakie usłyszał Nikodem: „Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony”. •