Triumfator konkursu na normalnej skoczni na mistrzostwach świata w Oberstdorfie Piotr Żyła przyznał, że już przed rozpoczęciem zawodów czuł mnóstwo energii. "Wszystko mi wychodziło. Wiedziałem, że nie ma szans, żebym tego nie wygrał" - powiedział.
Żyła prowadził już po pierwszej serii. W drugiej nie zmarnował szansy i wyprzedził Niemca Karla Geigera o 3,6 pkt. Trzecie miejsce zajął Słoweniec Anze Lanisek, który stracił do Polaka 7,3 pkt.
"Jaki dzisiaj jest dobry dzień! Wszystko mi wychodziło! To aż nie do wiary. Ale miałem energii. Jak przyszedłem na skocznię, byłem tak +nakręcony+, że wiedziałem, że nie ma szans, żebym tego nie wygrał, że muszę to wygrać" - powiedział na antenie Eurosportu Żyła.
"Zrobiłem wszystko, co mogłem zrobić, czyli przygotowałem się najlepiej jak potrafię. Nażłopałem się Frugo, a mówiłem, że tam trochę kofeiny jest, i dostałem (energii - PAP), jak ta wiewiórka!" - dodał ze śmiechem.
Z powodu pandemii COVID-19 zawodów na żywo nie mogli oglądać kibice. Żyła pozdrowił ich przed kamerą.
"Szkoda, że was nie ma tutaj z nami. Ale tu jest pięknie!" - zakończył.