Nikt 10 lat temu nie spodziewał się, że arabska wiosna w Syrii może trwać tak długo. Nikt nie chciał wierzyć, że w przypadku tego kraju jej oddolny charakter jest najbardziej wątpliwy. Do dziś końca „wiosny” nie widać.
Co można jeszcze powiedzieć po 10 latach pisania o wojnie w Syrii? Na chłodno przyznać, że potrzeba kolejnych 10 lat, by wojna realnie się skończyła? A następnych 70 lat, by odbudować kraj? Przyznać, że podzielone i różnorodne społeczeństwo, już wcześniej nieutożsamiające się w pełni ani z centralą, ani ze sobą nawzajem, teraz tym bardziej jest nie do pozszywania? Zapłakać nad niezmiennie beznadziejnym losem kilku milionów uchodźców? Spłonąć z oburzenia, że w XXI wieku możliwa jest bezkarna „zabawa” mocarstw na cudzym terytorium? Zagłuszyć „sumienia wyrzut, że się żyje, gdy umarło tylu”?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.