Źli jesteście… Mt 7,11
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
Gdy któregoś z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą.
Wszystko więc, co chcielibyście, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem to jest istota Prawa i Proroków».
Ewangelia z komentarzem. Powiedział: jesteście źliŹli jesteście… Mt 7,11
Mało kto zwraca uwagę na to, co powiedział Jezus na marginesie nauki o konieczności wytrwałej modlitwy. Powiedział: „Wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom”. Czyli też odwrotnie: wy, choć dbacie o swoje dzieci, to i tak jesteście źli. Powiedział: jesteście źli. A mówił to – jak czytamy – i do uczniów, i do wielkich tłumów. Ja nawet tego nie robię: nie daję dobrych darów swoim dzieciom, bo ich nie mam. Lecz też jestem zły. Dlatego właśnie proszę, szukam, kołaczę. By Ojciec dał mi to, co dobre. Złemu – dobre. Bym od tego otrzymanego dobrego stał się lepszy, dobry.