- Niezależnie od tego czy trzeba pomóc komuś w sąsiedztwie, w Polsce, Europie czy na świecie - oni zawsze są pierwsi. Wspaniała młodzież! - mówi o swoich młodych parafianach ks. proboszcz Marek Wróbel z Międzybrodzia Bialskiego. Po raz kolejny zorganizowali dziś akcję "Wyślij pączka do Afryki".
Jak wyjaśnia Łukasz Haręźlak z międzybrodzkiej Grupy Młodzieżowej, "pączkowali” w parafii po raz drugi. - Zaczęło się w ubiegłym roku, a inspiracją dla nas był mój szkolny katecheta, pan Łukasz Gibała z Zespołu Szkół Budowlanych im. Gen. St. Maczka w Bielsku-Białej. Co roku w naszej szkole organizował akcję "Wyślij pączka do Afryki", którą kilka lat temu zainicjował brat Benedykt Pączka, kapucyn pracujący na misjach w Afryce - opowiada Łukasz. - Dzięki słodkim akcjom pączkowym w szkole, mogliśmy wesprzeć pracę misjonarzy wśród najmłodszych mieszkańców Afryki. W zeszłym roku pomyślałem, żeby akcję przenieść też do naszej parafii. Odpowiedź parafian była wspaniała! W mig poszło 200 pączków, dzięki którym zasililiśmy konto misyjne braci kapucynów.
Dziś Grupa Młodzieżowa - przy wsparciu ks. proboszcza Marka Wróbla, ks. wikarego Michała Byrtka, siostry Virginii Parchoniuk, opiekunki wspólnot Dzieci Maryi i Młodzieży Maryjnej w Międzybrodziu Bialskim oraz Michała Gumulaka - zorganizowała po raz drugi w parafii akcję pomocy dla Republiki Środkowoafrykańskiej i Czadu. Młodzi stanęli przy kościele przy pączkowym stoisku, ze skarbonkami "SOS dla Afryki" w dłoniach.
Reprezentanci Grupy Młodzieżowej z siostrą Virginą Parchoniuk i ks. proboszczem Markiem Wróblem - już po akcji, więc przy pustym stole.- Zbieramy pieniądze na budowę szpitala w Republice Środkowoafrykańskiej. Wiemy jak bardzo potrzebne jest to miejsce - dodaje Łukasz. - W przygotowaniu dzisiejszej akcji pomogła nam cudowna pani Janina Bronowska z piekarni-cukierni w Czernichowie, dzięki której mogliśmy rozprowadzić 130 pączków. Oprócz nich, rozdaliśmy także około 120 kawałków ciasta i 50 babeczek, upieczonych przez dziewczyny, ich mamy i naszych przyjaciół.
Przy stoisku razem z Łukaszem stali dziś także: Asia Walusiak, Zuzia Bieda, Gabriela Florczak, Magda Brzezicka, Ola Dobija, Agnieszka Suwaj, Dominika Duraj, Basia Harat i kleryk Jacek Orawczak.
Parafianie międzybrodzcy hojnie otwierali serca i porfele, by pomóc małym mieszkańcom Afryki.- Stoimy na mrozie, ale nie marzniemy, bo rozgrzewa nas radość, że możemy być pośrednikami w tak ważnym przedsięwzięciu - opowiadają. - To nie pierwsza nasza akcja pomocy i już wielokrotnie przekonaliśmy się, jak wspaniali są mieszkańcy Międzybrodzia. Pączki zniknęły błyskawicznie, a co więcej - wiele osób nawet ich nie zabierało, tylko wrzucało banknoty do naszych skarbonek.
Dziewczyny tłumaczą, że większość z nich wzrastała od pierwszych klas szkoły podstawowej we wspólnotach Dzieci Maryi i Młodzieży Maryjnej, prowadzonych przez siostrę Boguchwałę Perlak - obecnie jej następczynią jest siostra Virginia. - Braliśmy udział w wielu akcjach pomocy dla misji - m.in. kolędnikach misyjnych, kiermaszach, w czasie których parafianie mogli kupić na przykład wykonane przez nas, dzieci i siostry różańce misyjne, kamyki z cytatami z Pisma Świętego czy obrazki. I za każdym razem cieszyliśmy się z ofiarności parafian.
Od lewej: Asia Walusiak, Zuzia Bieda, Gabrysia Florczak i Łukasz Haręźlak z międzybrodzkiej Grupy Młodzieżowej.- Niezależnie od tego, czy trzeba pomóc komuś w sąsiedztwie, w Polsce, Europie czy na świecie - oni zawsze są pierwsi. Wspaniała młodzież! - mówi ks. proboszcz Marek Wróbel. - Widzą to też parafianie, którzy odpowiadają na ich akcje. Nikogo nie trzeba namawiać, prosić o pomoc. Wystarczy krótka informacja i jest hojny odzew!