Jakub Wilk postanowił w tradycyjny sposób przygotować świece na święto Matki Bożej Gromnicznej.
Chcemy przygotować "światło do Kościoła", bo tak się dawniej mówiło, ale chcemy to zrobić w tradycyjny sposób, czyli lać świece na kole - tłumaczy J. Wilk. Jest pszczelarzem, tak że temat wosku, przygotowania świec jest mu bliski, wcześniej zrobił już paschał do kościoła w Cerkiewniku.
- Od tego się zaczęło. Chciałem, żeby paschał był prawdziwie "owocem pracy pszczelego roju", tak jak słyszymy podczas liturgii w Wielką Sobotę. Przygotowując się do stworzenia paschału, trafiłem również na opisy tradycyjnego lania świec, m.in. w Starej Białej ta tradycja jest żywa i kultywowana. Pomyślałem, że warto spróbować i na Warmii - opowiada J. Wilk.
Razem z przyjaciółmi przygotowali wosk, sprowadzili i poddali renowacji stare koło od wozu i w końcu spotkali się na wspólnym laniu świec. - One mają symbolizować Chrystusa, my chcemy, by to światło promieniowało również na innych. Mam nadzieję, że każdy je zabierze do domu, poniesie dalej i ono będzie się rozprzestrzeniać - mówi J. Wilk.
Spotkanie rozpoczęło się od modlitwy, były śpiewy, wspólny posiłek i oczywiście praca, która zaowocowała stworzeniem 60 gromnic.
- W dzisiejszych czasach, kiedy istnieją instalacje odgromowe, gromnica w oknie może się zdawać niepotrzebna, ale są różne gromy, które mogą padać na dom, a nawet w domu. Na takie czasy te gromnice szykujemy - tłumaczy pan Jakub.