Gdy ta prosta chłopka znad włoskiego jeziora Garda umierała 27 stycznia 1540 roku w Brescii, to płakało po niej całe miasto. Tylko dlaczego św. Aniela Merici, która nie miała elementarnego wykształcenia, była tak ważna dla biskupa, kapłanów, arystokracji i mieszczan?
Odpowiedź jest w sumie prosta – bo to była Boża chłopka. Stała się nią z chwilą, gdy w trakcie zwyczajnych obowiązków, przebywając poza domem, nagle doznała niezwykłego uczucia zachwytu nad światem. Widzi otwarte niebo i wchodzących do niego po schodach aniołów i kobiety, pośród których rozpoznaje swoją zmarłą niedawno siostrę. Czuje także wyraźnie, że ma w tym wchodzeniu do nieba pomóc innym kobietom, a miejscem tej pomocy ma być… właśnie Brescia. Tyle tylko, że św. Aniela jest teraz w Salo, u swojego wuja, gdzie trafiła jako 15-letnia sierota. Posłuszna wizji, robi to co może: nie ma wykształcenia, pomaga w domu, więc zostaje tercjarką u franciszkanów. Mijają jednak lata, a ona nadal czuje, że choć charytatywnie się udziela, to nie jest ta droga do nieba, którą ujrzała w wizji. Dopiero w wieku 40 lat, gdy sami franciszkanie wysyłają ją do Brescii, by zamieszkała u pewnej pobożnej wdowy i pomogła się jej uporać z żałobą i prowadzeniem domu, dopiero wtedy św. Aniela Merici odważa się pójść za swoim powołaniem. A co nim jest? Nowa zakonna lub tercjarska wspólnota? Nie. Towarzystwo Świętej Urszuli, które ostatecznie założy po kolejnych 20 latach, to będzie absolutna nowość, wynikająca z wielu lat nabywania przez dzisiejszą patronkę życiowej mądrości. Oto doszła ona do przekonania, że nie każda z kobiet musi wybierać jedynie pomiędzy byciem żoną albo zamkniętą w klauzurze zakonnicą. Można przecież oddać się Bogu na wyłączność, pozostając w świecie. Znakiem tego oddania będzie ślub dziewictwa, a pracy dla Boga w charytatywnych dziełach jest przecież pełno. Oznacza to jednak rezygnację z bezpiecznego schronienia za murami klasztoru – te z kobiet, które się na to odważą, będą niczym św. Urszula, która w IV wieku wyszła poza mury miasta, by stawić czoła oblegającym je Hunom. Oczywiście św. Aniela Merici prawdziwego przeciwnika nie upatruje jednak w dzikich hordach. Jest na to zbyt praktyczna. "Cały ten dzisiejszy nieład w społeczeństwie wywodzi się z nieładu w rodzinie" – mawia i zakłada w 1535 roku Towarzystwo Świętej Urszuli, stawiając na edukację dziewcząt. Mają nauczyć się przede wszystkim mądrze wybierać, by niczym we wspomnianej wizji, pośród aniołów wejść z ziemi do nieba. Chłopski rozum plus Boże natchnienie wydały w tym przypadku wspaniałe owoce, choć rewolucyjne jak na owe czasy Towarzystwo Świętej Urszuli, niedługo po śmierci św. Anieli Merici przekształciło się w klasyczną zakonną rodzinę. Nowatorskie pozostało jednak w niej to, że urszulanki jako pierwsze podjęły się systemowej edukacji dziewcząt.