Silne wstrząsy, pęknięcia sufitów i przechylenia domów. Kopalnia Staszic-Wujek należąca do Polskiej Grupy Górniczej znów fedruje w pobliży dzielnicy Murcki. Mieszkańcy boją się o swoje domy, bo pamiętają jakie szkody wyrządziły ostatnie prace prowadzone przez zakład w tym rejonie.
Mieszkańcy Murcek się buntowali, ale Polska Grupa Górnicza uzyskała zgodę Wyższego Urzędu Górniczego, by prowadzić dalsze wydobycie w kopalni Staszic-Wujek. Chodzi o teren dzielnicy Murcki. Jak mówi Tomasz Głogowski, rzecznik PGG - eksploatacja w tamtym rejonie jest konieczna ze względu na przyszłość kopalni:
Miasto było przeciwne wydobyciu, bo widzi w nim duże zagrożenie dla budynków i infrastruktury miejskiej. - Mówi Michał Łyczak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Katowicach:
Gabriel Tomczak, przewodniczący Rady Dzielnicy podkreśla, że - mieszkańcy doskonale pamiętają jakie szkody wyrządziły ostatnie prace prowadzone w tym rejonie:
Opinia katowickiego magistratu nie jest jednak wiążąca i zgodnie z prawem Urząd Górniczy nie musiał wziąć jej pod uwagę. Tak się stało, dlatego mieszkańcy planują protestować.
Polska Grupa Górnicza zapowiedziała poprawę procedur, tak żeby można było łatwiej starać się o odszkodowania. Rocznie spółka wypłaca około 11-12 mln zł z tytułu szkód górniczych.