Postulat, byśmy przestali koncentrować się na dążeniu do jedności i w ogóle koncentrować na sobie, zgłosił 24 stycznia bp Jerzy Samiec, zwierzchnik Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Polsce, na centralnym nabożeństwie ekumenicznym w Katowicach. Zaproponował coś w zamian.
Przez pandemię tylko nieco ponad 20 świeckich oraz 16 duchownych modliło się razem na centralnym nabożeństwie ekumenicznym śląskiego oddziału Polskiej Rady Ekumenicznej. Byli wśród nich m.in. ewangelicy, prawosławni, mariawici, katolicy. Wspólne nabożeństwo odbyło się w katowickiej katedrze ewangelicko-augsburskiej przy ul. Warszawskiej.
Bp Jerzy Samiec, zwierzchnik Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Polsce i prezes Polskiej Rady Ekumenicznej, głosił homilię w zastępstwie prawosławnego arcybiskupa lubelskiego i chełmskiego Abla, który nie dotarł z powodów zdrowotnych. - Powiem teraz coś, co może dziwnie zabrzmi w ustach prezesa Polskiej Rady Ekumenicznej. Postuluję, abyśmy przestali koncentrować się na sobie, na wzajemnych relacjach, przestali koncentrować się na dążeniu do jedności, ale byśmy skupili się na wypełnianiu zadania, jakie postawił nam Jezus Chrystus - powiedział.
Następnie porównał Kościół Chrystusa do orkiestry symfonicznej. Mówił, że ta orkiestra składa się z wielu różnych części, a jej dyrygentem jest Duch Święty. Orkiestra ma zagrać piękny utwór, a tymczasem muzycy z różnych sekcji zaczynają... rywalizować ze sobą. - Czy ważniejsza jest sekcja smyczkowa? Ci, którzy grają na skrzypkach, czy ci, co na fletach? Może ten z tyłu, który od czasu do czasu uderzy w bęben? - pytał. - Może czasami staramy się trochę poprawić kompozytora, dopisać w nutach, potwierdzić, że ktoś drugi ma grać dokładnie tak, jak my - mówił.
Dodał, że w rzeczywistości jesteśmy powołani do tego, żeby grać na tym instrumencie, który każdy z nas otrzymał, oraz grać ze swoich własnych nut. - A Duch Święty jako dyrygent sprawi, że całość pięknie zabrzmi. Mamy siebie słuchać i mamy patrzeć na dyrygenta, aby w odpowiednim czasie i w odpowiednim tempie i natężeniu wydawać dźwięki, które mamy wydawać. Tylko wtedy zabrzmi piękny utwór - powiedział.
Biskup Jerzy Samiec wezwał, żebyśmy przestali koncentrować się na sobie, lecz wyszli na zewnątrz, tak jak nakazał to nam Jezus. - Mamy kochać Boga, kochając innych ludzi. Musimy nieść ten utwór miłości - podkreślił. - Ekumenizm - wzajemna miłość i wzajemny szacunek - jest nam niezbędny - dodał.
Kaznodzieja powiedział też, że nie wydaje się mu, żeby Królestwo Niebieskie było podzielone na sektory - choć w dowcipach mówi się, że jest tam sekcja prawosławna, ewangelicka, katolicka, zielonoświątkowa. - Mamy założyć jedną rodzinę Bożych Dzieci - powiedział. - Powinniśmy zjednoczyć się do tego, by w naszym społeczeństwie głosić Chrystusa ukrzyżowanego, zmartwychwstałego, pełnego miłości, który szuka tego, co zginęło, by zbawić - dodał.
Gospodarz, czyli ewangelicko-augsburski biskup katowicki Marian Niemiec, na zakończenie przypomniał słowa kardynała Waltera Kaspera, przewodniczącego papieskiej rady do spraw Popierania Jedności Chrześcijan. Cytując go wskazał, że ekumenizm jest dialogiem w miłości i prawdzie. Jego celem nie jest doprowadzenie do zmiany przekonań partnera, ale do uznania własnych ograniczeń i uczenie się od siebie.
We wspólnej modlitwie wzięło udział siedmiu biskupów - z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Jerzy Samiec z Warszawy, Adam Korczago z Bielska-Białej i Marian Niemiec z Katowic, oraz z Kościoła rzymskokatolickiego abp Wiktor Skworc z Katowic i biskupi Jan Kopiec z Gliwic, Andrzej Czaja z Opola, Grzegorz Kaszak z Sosnowca.
Poniżej galeria zdjęć