Pisze tak, żeby najtrudniejsze sprawy zrozumieli nawet jej wymagający uczniowie. Przekonuje nie tylko dzieci, że wystarczy zaprosić Pana Boga do swojego życia, żeby zaczęła się niesamowita przygoda.
Między pudłami i pudełkami stoją ubrane jeszcze w swoje wstążki roratka i stary krucyfiks, po październikowej służbie odpoczywa drewniany różaniec, a zza drzwi wiekowej szafy zerkają nieśmiało czekające na renowację wół i osioł. – Myślę, że bardzo przeżywają to, że nie trafili w tym roku do szopki – pani Ania westchnieniem dodaje otuchy gipsowym figurkom. Rzeczywiście strych nad zakrystią kościoła św. Jana Chrzciciela aż się prosi, żeby puścić tu wodze fantazji i dać głos jego mieszkańcom.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.