Michał Woś: Nowe regulacje w sprawie mandatów mają służyć ludziom

Jak wyjaśnił wiceminister, projekt tzw. ustawy mandatowej, której projekt w piątek Klub PiS złożył w Sejmie, daje możliwość przyjęcia mandatu, a potem odwoływania się od niego przed sądem, podczas gdy obecnie po przyjęciu mandatu nie ma już takiej ścieżki odwoławczej. Pytany, czy będzie możliwość przyjęcia mandatu, ale nie uiszczania kary zanim sprawa nie zostanie rozstrzygnięta przed sądem, nie wykluczył takiej możliwości w ustawie, nad którą prace wciąż trwają.

Gość Radia eM odrzucił zarzuty polityków opozycji, jakoby tą ustawą rząd przygotowywał sobie broń na wypadek protestów po przewidywanej publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w spawie tzw. ustawy aborcyjnej. Zaznaczył, że Solidarna Polska, której jest politykiem, od początku stoi na stanowisku, że orzeczenie TK powinno zostać bez zwłoki opublikowane przez premiera.

Pytany o napięcia w Zjednoczonej Prawicy, odpowiedział: – Zjednoczona Prawica to najlepszy projekt polityczny wolnej Polski. Gdyby między nami nie trzeszczało, to bylibyśmy w jednej partii, a nie jesteśmy jedną partią, tylko jesteśmy w trzech partiach. Michał Woś przyznał, że polityków w jednym obozie poróżniły zwłaszcza wyniki ostatniego szczytu Unii Europejskiej, na którym premier Mateusz Morawiecki zgodził się na – jak powiedział – rozporządzenie w sprawie praworządności, które jest pozaprawnym narzędziem nacisku Brukseli na Polskę. – De facto na ostatnim szczycie pożegnaliśmy się z Europą ojczyzn – powiedział polityk.

Michał Woś zaznaczył też, że wielkim sukcesem ministerstwa sprawiedliwości było wygranie przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej sprawy związanej z funkcjonowaniem w Polsce Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Zauważył, że ta sprawa nie odbiła się szerokim echem medialnym, wyraził opinię, że Unia Europejska wchodzi systematycznie w kompetencje państw członkowskich.