- Ks. Jan żył ze świadomością, że jego życie nie przemija, ale w momencie śmierci w Chrystusie się wypełni. Zewnętrznym znakiem tego paschalnego wymiaru jest prośba, którą zanotował w swoim testamencie - abyśmy sprawowali tę Eucharystię w białych szatach liturgicznych - mówił dziś bp Piotr Greger podczas Mszy św. pogrzebowej ks. Froelicha w Wiśle-Głębcach.
W piątek 8 stycznia w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bierach, gdzie ks. Froelich był proboszczem od 2015 roku (relacja - TUTAJ), a w sobotę 9 stycznia w kościele Znalezienia Krzyża Świętego w Wiśle-Głębcach, gdzie duszpasterzował przez wcześniejszych 28 lat, najbliższa rodzina, przyjaciele, znajomi, władze samorządowe i duszpasterze, żegnali zmarłego kapłana podczas Mszy św. pogrzebowych.
Po liturgii sprawowanej w Głębcach pod przewodnictwem bp. Gregera przez wicedziekana jasienickiego ks. Andrzeja Szczepaniaka, krajowego moderatora Unii Kaplanów Chrystusa Sługi ks. Waldemara Maciejewskiego, proboszcza parafii ks. Sławomira Zawadę, a także księży Mirosława Wądrzyka, Stanisława Lasaka SDB i Roberta Kasprowskiego trumna z ciałem ks. Jana została odprowadzona na wiślański cmentarz komunalny przy ul. Ochorowicza, jak życzył sobie zmarły kapłan. Wśród obecnych w kościele byli także duszpasterze Kościoła ewangelicko-augsburskiego - ks. radca Waldemar Szajthauer i ks. Tadeusz Byrt, proboszcz ewangelicko-augsburskiej parafii w Wiśle-Głębcach.
Trzecią i ostatnią Mszę św., sprawowaną dziś w Głębcach w intencji ks. Froelicha, poprzedziły pożegnania parafian i tych, dla których był postacią wyjątkową.
Duszpastrze przy ołtarzu kościoła w Wiśle-Głębcach, przed trumną śp. ks. Jana Froelicha.W imieniu parafian za jego ponad 28 lat oddanej posługi i codziennej życzliwości, otwartości, świadectwo żywej wiary dziękowała Teresa Palion, przewodnicząca rady parafialnej.
Głos zabrał także burmistrz miasta Tomasz Bujok, mówiąc o ks. Janie: - Przez wiele lat prowadził parafię w wielowyznaniowej Wiśle, ale wszystkich jej mieszkańców traktował z szacunkiem, wykazywał się zrozumieniem i wielu z nas otaczał swoją opieką. Aktywny, wrażliwy, nie pozostawał obojętny wobec osób potrzebujących wsparcia - mówił burmistrz, podkreślając, że ks. Jan utożsamiał się ze słowami Jana Pawła II, który stwierdził, iż ekumenizm jest nie tylko szlachetną ideą, ale i wielką próbą wiary, nadziei i miłości, wyjściem w stronę tego, co po ludzku wydaje się niemożliwe, ale jest możliwe u Boga.
W imieniu Kościoła ewangelicko-augsburskiego przemawiał ks. Szajthauer. Przywołując ewangeliczną przypowieść o talentach, zaznaczył, że ks. Jan swoje talenty rozwijał, aby nimi służyć parafianom i całej społeczności Wisły. - To wielki talent, który prowadził go do otwartego umysłu. Talent, który też pozwalał mu w całej świadomości powiedzieć to, co mówił apostoł Paweł: "Nie żyję już ja, ale żyje we mnie Chrystus". A żyć z Chrystusem to przede wszystkim świadczyć o Nim, fascynować się Nim. I to właśnie czynił Jan w wielu różnych przestrzeniach swojego działania parafialnego i naszego ekumenicznego, miejskiego, zdając sobie sprawę, że nie jest on ani Apollosowy, ani Kefasowy, ani Pawłowy, ale że jest Chrystusowy.
Ksiądz Szajthauer wspominał ekumeniczne przedsięwzięcia, w które mocno angażował się ks. Jan, zwłaszcza Festiwal Życia i dziecięce igrzyska Kids Games.
Wśród żegnających śp. ks. Jana byli duszpasterze ewangelicko-augsburscy. Na zdjęciu - ks. radca Waldemar Szajthauer.Słowo dyrektora krajowego Apostolatu Cudownego Medalika ks. Jerzego Basaja CM odczytała Urszula Raszka, moderator diecezjalny apostolatu. Ksiądz Jan był opiekunem wspólnot parafialnych ACM w Głębcach i Bierach, a także okręgów wiślańskiego i bielskiego. Ksiądz Basaj dziękował za miłość, dobroć ks. Jana i jego cenne rady dla wspólnoty. Poinformował, że 13 stycznia o 17.30 i o 18.00 w kaplicy Matki Bożej Objawiającej Cudowny Medalik w Warszawie będą sprawowane Msze św. o Boże miłosierdzie dla ks. Jana.
Wiślański Zespół Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich, z którym ks. Froelich był związany jako katecheta od 1990 do 2012 r., reprezentowała Maria Madej. Podkreślała, że ks. Jan był dla pedagogów wielkim wsparciem w wychowywaniu młodzieży do wartości - solidny w pracy z młodzieżą w szkole, w ruchu oazowym pokazywał młodym, jak stawać się lepszym człowiekiem. Otwarty, tolerancyjny, potrafił zachęcać ich do podejmowania różnych inicjatyw w szkole i w parafii. - Zacny, bardzo lubiany kapłan, który swoją pogodą ducha, szczerością i życzliwością wobec drugiego człowieka pokazywał, co jest w życiu ważne - mówiła M. Madej.
Rozpoczynając Mszę św., bp Greger zwrócił uwagę, że liturgia chrześcijańskiego pogrzebu jest przepełniona duchem nadziei, która ma swoje źródło w zwycięskiej tajemnicy Chrystusowej paschy. Zaprosił do dziękczynienia za osobę, życie i posługę ks. Jana w Chrystusowym Kościele, za jego kapłaństwo, na którego drodze tak mocno zaznaczył się Ruch Światło-Życie.
Szafarze Komunii św. trzymali wartę przy trumnie ks. Froelicha w kościele w Wiśle-Głębcach.- Ksiądz Jan żył ze świadomością, że jego życie nie przemija, ale w momencie śmierci w Chrystusie się wypełni. Zewnętrznym znakiem tego paschalnego wymiaru jest prośba, którą zanotował w swoim testamencie - abyśmy sprawowali tę Eucharystię w białych szatach liturgicznych - mówił bp Piotr.
Kazanie wygłosił ks. Maciejewski, tłumacząc, że testamentowym życzeniem ks. Jana było także, by powiedział je moderator krajowy Unii Kapłanów Chrystusa Sługi. - Pomyślałem, że to zbyt trudne. Pojawiła się myśl, żeby to przerzucić na kogoś innego. Ale wtedy przypomniałem sobie twoje serdeczne spojrzenie, z którym mnie często tu, na probostwie w Wiśle, przyjmowałeś, poświęcałeś mi czas, spowiadałeś, doradzałeś. Dziś czuję się zaszczycony, że w imieniu całej Unii Kapłanów Chrystusa Sługi mogę powiedzieć ci: dziękujemy - mówił ks. Maciejewski. - Dziękujemy za świadectwo wiary, za miłość, za otwartość, za spojrzenie pełne pokoju. Dziękujemy za twoją miłość do Kościoła, za świadectwo życia charyzmatem Światło-Życie, za twoją miłość do Unii Kapłanów Chrystusa Sługi, za lata, w których byłeś w zarządzie unii, za twoją troskę o każde kapłańskie serce.
Ciąg dalszy na następnej stronie.