Ile razy usłyszeli państwo ostatnio, że mamy prawa pisane za szybko, niechlujnie i bez koniecznej w danej materii wiedzy.
Ile razy usłyszeli państwo ostatnio, że mamy prawa pisane za szybko, niechlujnie i bez koniecznej w danej materii wiedzy. Jeżeli taki komunikat do państwa dotarł, a może nawet was zasmucił, to jest na to rada. Nie, wcale nie chodzi o to, by samemu zacząć prawo stanowić, albo - co gorsza - je ignorować. Zamiast tego, możemy wszystkie nasze niepokoje powierzyć komuś, kto jest orędownikiem prawników i niestrudzonym stróżem porządku w przepisach. I choć mówimy o człowieku, który zmarł jako stuletni starzec 6 stycznia 1275 roku w Barcelonie, to jego życiowe motto ma się nadal dobrze. Porządek w prawie, to porządek w życiu – to musieli z jego ust słyszeć studenci, gdy jako zaledwie 20-letni wykładowca po studiach w Bolonii, pisał dla nich podręcznik do nauki zatytułowany 'Summa prawa'. Po 'Summie prawa' przyszła pora także na 'Summę nauki', która miała być pomocą dla duszpasterzy, poszerzającą ich horyzonty w oparciu o całą dostępną ówcześnie wiedzę. Bo św. Rajmund z Peñafort, autor obu wymienionych tytułów, był nie tylko doktorem prawa, ale i cenionym katalońskim kapłanem, któremu na sercu leżało wykształcenie kleru. Z tego też powodu w roku 1218 biskup Barcelony, Berengariusz IV, zakładając wyższą szkołę dla kształcenia duszpasterzy swojej diecezji, zaprosił do współpracy właśnie Rajmunda. A ponieważ w tworzenie owej szkoły równocześnie zaangażował zakonników ze świeżo utworzonego Zgromadzenia Braci Kaznodziejów, więc było tylko kwestią czasu, jak św. Rajmund z Peñafort, kochający wiedzę i porządek, sam przystąpi do dominikanów. Gdy spod jego ręki wychodzi 'Summa casuum', będąca podręcznikiem teologii moralnej dla spowiedników, sam papież Grzegorz IX wybiera go na swojego osobistego spowiednika i czyni kapelanem pałacu apostolskiego. Jako doradca papieski Rajmund rozwija odtąd szeroką i owocną działalność, w myśl tej samej zasady, którą wykładał studentom prawa – porządek w prawie, to porządek w życiu. Na dowód tego pisze pracę z prawa kanonicznego, znaną jako 'Pięć dekretów', która jest zbiorem wszystkich dekretów biskupów rzymskich - a uwierzcie państwo, że przez wieki nagromadziło się tych zarządzeń i ustaw tak papieskich, jak i soborowych, tyle, że trudno było nawet znawcom rozeznać się w ich gąszczu. Papież był pod takim wrażeniem ogromu tej pracy, że stosowną bullą uczynił z tego opracowania zestaw obowiązujących odtąd praw kanonicznych pod nazwą 'Dekretały Grzegorza IX'. I już to samo zapewniło św. Rajmundowi z Peñafort zapisanie się w historii Kościoła. Ale gdyby komuś było tego mało, to nasz dzisiejszy patron został jeszcze trzecim generałem zakonu dominikanów, obejmując ten urząd po bł. Jordanie z Saksonii i św. Dominiku, a jako człowiek lubiący porządek w dokumentach, na nowo opracował wtedy konstytucje zakonne. Bo porządek w prawie, to porządek w życiu.