Od 10 lat żyją w szałasie skleconym z byle czego. W lasach na obrzeżach Siemianowic i Katowic znalazł ich Jacek. Wraz z przyjaciółmi pomaga w codziennym życiu: jedzenie, ubranie i ślub. Bo marzeniem Moniki i Irka był ślub kościelny. Przed tygodniem oni i jej siostra z partnerem stanęli w kościele, by złożyć przysięgę.