Nie bójmy się twórczej odwagi św. Józefa - przekonywał w homilii podczas Pasterki bp Marek Szkudło. Biskupi z Katowic wzięli udział we mszy św. w noc Narodzenia Pańskiego w katedrze Chrystusa Króla. Liturgii przewodniczył metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.
Nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło - mówił w homilii bp Marek Szkudło. Dodawał, że trzy źródła światła, które dzisiaj nas ogrzewają to Jezus, Maryja, Józef. Prorok Izajasz setki lat przed tymi wydarzeniami przepowiedział światło. - To dzięki niemu wiemy do dzisiaj, że sensem odkrycia Chrystusa jest wyjście na światło z ciemności - mówił.
Nawiązał do biblijnej sceny, kiedy aniołowie ukazują się pasterzom. W starym bizantyjskim hymnie zwanym Akatystem ta scena z pasterzami ma swój ciąg dalszy - wskazywał cytując go. - Maryja jest z pewnością jednym z trzech źródeł światła bijącego od betlejemskiej groty. Obroną od niewidzialnych wilków.
Dowodem łaski, Jezus – Barankiem bez skazy i Pasterzem zarazem - podkreślał hierarcha.
Homilię podczas Pasterki wygłosił bp Marek Szkudło Krzysztof Gawor/Foto GośćW homilii skupił się na tym trzecim, czyli Józefie z Galilei, z miasta Nazaret. To dlatego, że w tegoroczną Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Papież Franciszek ogłosił rok świętego Józefa. List apostolski Franciszka zaczyna się od słów „Patris corde”, co znaczy "Ojcowskim sercem". - Tak Józef umiłował Jezusa, nazywanego we wszystkich czterech Ewangeliach „synem Józefa” - zaznaczał.
W homilii cytował też słowa papieża Franciszka: "Także nasze życie czasem zdaje się być zdane na łaskę silnych, ale Ewangelia mówi nam, że Bóg zawsze potrafi ocalić to, co się liczy, pod warunkiem, że użyjemy tej samej twórczej odwagi, co cieśla z Nazaretu, który potrafi przekształcić problem w szansę,
pokładając zawsze ufność w Opatrzności." Dodawał, że jeśli czasami Bóg zdaje się nam nie pomagać, nie oznacza to, że nas opuścił, ale że pokłada w nas ufność.
Biskup Szkudło nawiązał do sytuacji pandemii, w której się znajdujemy. - Zamknięci w czterech ścianach, odizolowani od innych, obserwowaliśmy jak spod kontroli możnych wymyka się sytuacja. (...) Wielu pomyślało, że Bóg nas opuścił. Ale to przecież nieprawda - przekonywał.
Zauważył, że jeśli ufność pokłada we mnie Bóg, który ufać nie musi nikomu,
to oznacza, że chce mnie wychować, nauczyć samodzielnie stawiać kroki, patrzeć, jak uczę się życia.
Przypomniał, że Dziecię, Matka Baranka i Pasterza oraz święty Józef to bohaterowie dzisiejszej nocy. My również jesteśmy jej bohaterami. Dlatego, że wierzymy, iż Bóg pokłada w nas ufność.
- Twórcza odwaga Cieśli z Nazaretu w tę noc pełną światła jest przeciwieństwem pychy, o której w swoim hymnie wobec Świętej Elżbiety zaśpiewała Maryja - mówił bp Szkudło przypominając, że pycha zawsze prowadzi do destrukcji i rozproszenia, a pokorne uznanie swojej wielkości w Bogu – do świętości. - Warunek jest tylko jeden – zamysły serca swojego należy porzucić, zrobić miejsce zamysłom serca Bożego. I taki był święty Józef - przypominał.
Czasami tak bardzo chcemy panować nad wszystkim i na koniec zawsze pozostajemy bezsilni. Bo takie są prawidła rządzące ziemią. Prawa niebieskie są zupełnie inne. - Trzy źródła światła, które dzisiaj nas ogrzewa, z cienia niewielkiej, betlejemskiej groty, przychodzą do nas. Wśród nich Józef. Najcichszy z cichych. Nie bójmy się tej jego twórczej odwagi, która zawsze problem przekształca w szansę - mówił na koniec.
Biskupi z Katowic wzięli udział we mszy św. w noc Narodzenia Pańskiego w katedrze Chrystusa Króla. Liturgii przewodniczył metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.
Pasterka w katowickiej katedrze Krzysztof Gawor/Foto Gość