26 listopada minęła 128 rocznica śmierci Kardynała Karola Lavigerie, założyciela Misjonarzy Afryki – Ojców Białych oraz Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Najświętszej Maryi Panny Królowej Afryki.
Kard. Karol Lavigerie dał swoim misjonarzom jasne wytyczne: „Bądźcie apostołami, niczym innym jak apostołami…”! Człowiek XIX wieku, który zapłonął pragnieniem ewangelizacji Afryki, przekazał swoim duchowym synom i córkom, wiele wskazówek potrzebnych do życia misyjnego, ale szczególnie podkreślał wiarę i modlitwę.
Obraz przedstawiający Ojców Białych Krzysztof BłażycaKiedy zaczynali pracę, katolików na całym kontynencie liczono w tysiącach. Dziś jest ich blisko 200 milionów.
Brat Karol de Foucauld pisał w 1905 r., że mieszkał „w cieniu ojców białych”. Ponoć nie cieszyli się oni popularnością wśród francuskich żołnierzy stacjonujących w tym czasie w Algierii. „Sprawiali wszędzie kłopoty” i „mieszali się do rzeczy, które nie powinny ich obchodzić”, a „dzieci uczęszczające do ich szkół są gorsze niż inne” – odnotował opinie wojskowych mały brat Jezusa.
– Czy podzielał te poglądy, tego nie wiemy, ale to ciekawe świadectwo o naszej historii – śmiał się słysząc te słowa podczas jubileuszu zgromadzenia, o. Mariusz Bartuzi, jeden z osiemnastu Polaków w zgromadzeniu.
Karol Lavigerie, mając tytuł Prymasa Afryki, był również arcybiskupem Kartaginy (dzisiejszy Tunis) i Algieru, które były kolebką zgromadzenia.
I mimo, że domy macierzyste – Maison Carrée (pierwszy dom generalny), jak i pierwszy nowicjat ojców biłaych, położone niedaleko Morza Śródziemnego w aktualnym Algierze, zostały parę lat temu zrównane z ziemią, a na miejscu powstał największy meczet Afryki, to dzielnica, w której się on znajduje, dalej nazywana jest „Lavigerie”, a obecność Ojców Białych, ich praca i duch misyjny, którego otrzymali, dalej są kontynuowane i w Kościele Algierii, jak i w wielu innych krajach Afryki.
Poniżej kilka zdjęć z Tunisu i Rzymu, miejsc związanych z kardynałem Lavigerie:
„Ludzi, ludzi ożywionych duchem apostolskim, duchem odwagi, wiary, wyrzeczenia. Nie obiecuję nic poza ubóstwem, cierpieniem i wszystkimi wyrzeczeniami, jakie czyhają w krajach dotąd nieznanych, a być może i śmierć męczeńską”.