Ponadkilometrowy fragment drogi wiodącej od hospicjum do kościoła pw. św. Gertrudy mógłby, przynajmniej do wiosny, nazywać się ulicą Żonkilową. Dlaczego?
Na całej długości tego fragmentu drogi 7 listopada posadzono cebulki żonkili. W sumie trafiło ich do ziemi 5,5 tys. Kiedy wiosną zakwitną, zostaną zerwane i rozprowadzone w ramach akcji Pola Nadziei.
Pomysłodawcą inicjatywy jest Paweł Krakowiak, przewodniczący Rady Osiedla Bema w Darłowie. To on zaproponował hospicjum tę nietypową formę tegorocznych Pól Nadziei.
- Ucieszył nas bardzo pozytywny odbiór ze strony mieszkańców, członków rady osiedlowej i właścicieli sklepów ogrodniczych. Dzięki trochę szalonemu zrywowi udało się wszystko dobrze zorganizować. Praca zajęła nam cztery godziny. Mam nadzieję, że na wiosnę cała ulica zakwitnie - mówi Paweł Krakowiak.
Hospicjum odpowiedziało pozytywnie na propozycję rady osiedlowej, tym bardziej, że w tym roku ze względu na pandemię trudno było zorganizować Pola Nadziei w tradycyjnej formie na terenie placówki. Październikowa uroczystość miała charakter kameralny.
W tym roku w ramach akcji Pola Nadziei każdy może więc zasadzić cebulki żonkili we własnym ogrodzie.
- Cebulki, które do tej pory były sadzone na naszej hospicyjnej grządce, w tym roku trafią w ręce diecezjan. Już wiem, że w kilku kościołach rozdamy wiernym po symbolicznej cebulce, żeby każdy zasadził ją w swoim ogródku czy w doniczce, ale chcielibyśmy, żeby żonkile kwitły też w innych miejscach. Na wiosnę przypomną o hospicjum, ale i połączą nas duchowo - zapowiadał ks. Krzysztof Sendecki, dyrektor prowadzonego przez Caritas darłowskiego hospicjum, w październiku podczas inauguracji Pól Nadziei.
A akcję włączyła się także nasza redakcja. Na naszej redakcyjnej grządce znalazło się 100 cebulek.