Bez procesji eucharystycznej, bez procesji na cmentarz, ale odświętnie i w skupieniu.
W parafii Wszystkich Świętych w Gliwicach jak zwykle w pierwszy dzień listopada odbyły się uroczystości odpustowe.
- Bogu dziękujemy za to miejsce, w którym możemy się z Nim spotykać, a także za wspólnotę Kościoła świętego, który tutaj się urzeczywistnia – mówił ks. Piotr Kwaśniok, dyrektor zarządzający Pocysterskiego Zespołu Klasztorno-Pałacowego w Rudach, który przewodniczył sumie w intencji żyjących i zmarłych parafian.
Odpust nazwał świętem dziękczynienia za wspólnotę wiary, za to, że jedni drugich brzemiona nosimy i nie jesteśmy zostawieni na pastwę losu, nie jesteśmy osamotnieni.
Ks. Piotr Kwaśniok podczas sumy odpustowej. Klaudia Cwołek /Foto GośćW kazaniu ks. Kwaśniok przypomniał, że tajemnica dzisiejszego dnia jest prawdą naszej wiary, a nie ludzkim wymysłem. Wyznajemy ją w Składzie Apostolskim, mówiąc „wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny”. Zachęcał też do zainteresowania się losami świętych i inspirowania ich przykładem.
– Przez wieki to życiorysy świętych kształtowały nowe pokolenia świętych – podkreślił.
Znajdujący się na starówce kościół Wszystkich Świętych jest najprawdopodobniej najstarszą świątynią miasta. Ma pięknie odnowione wnętrze i wiele dzieł sztuki, wprowadzających w klimat skupienia i pobożności. Z jego wieży rozpościera się widok na miasto i okolice. W marcu tego roku ks. proboszcz Bernard Frank wszedł na jej szczyt z Najświętszym Sakramentem, by modlić się o oddalenie epidemii i błogosławić parafii, miastu i wszystkim mieszkańcom. Niósł go w tej samej zabytkowej monstrancji, którą wykorzystano dziś do błogosławieństwa eucharystycznego na zakończenie sumy odpustowej.
Błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem w zabytkowej monstrancji z 1687 roku. Klaudia Cwołek /Foto Gość