Dzisiaj odbyły się uroczystości pogrzebowe prof. Juliusza Łuciuka (1926-2020), wybitnego kompozytora, szczególnie muzyki religijnej. Twórca zmarł 17 października.
Mszę św. przy trumnie zmarłego odprawiono w Sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach. Przewodniczył jej kard. Stanisław Dziwisz, świadek spotkań kompozytora z Papieżem Janem Pawłem II. - Żegnamy wybitnego kompozytora, zasłużonego dla Kościoła. Pierwszy raz odprawiamy pogrzeb w tej świątyni. Jest jednak ku temu głęboka motywacja, ponieważ on swoim talentem, pracą, poświęceniem, służył również św. Janowi Pawłowi II -zaznaczył kard. Dziwisz.
Postać zmarłego kompozytora, przybliżył ks. prof. Robert Tyrała, znawca muzyki kościelnej, rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II. - Prof. Łuciuk służył swoim życiem innym, bez wyjątku. Była w nim bowiem Boża iskra, która kazała mu, otwierając się na innych ludzi - budzić nadzieję, odsłaniać piękno Boga, które ukryte jest w świecie. Sam kiedyś wyznawał: "Twórczość religijna jest ważnym elementem mojej działalności kompozytorskiej, jest wewnętrzną potrzebą i wyrazem humanistycznego widzenia sztuki i jej oddziaływania na świat w sferze ideałów dobra, miłości i prawdy". Chciał przekazać przez piękno - Boga. Chciał przekazać piękno nie z tego świata, To była jego misja. On w muzyce pokazywał swoją wiarę - powiedział ks. rektor Tyrała.
- Powiedział mi kiedyś w jednej z naszych rozmów: "Zawsze starałem się być blisko Kościoła, blisko naszego kardynała Wojtyły, jako naszego wspaniałego arcybiskupa. Spotkania z artystami w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich, były zawsze ważnymi momentami mojego życia" - przypomniał ks. prof. Tyrała.
Po zakończeniu Mszy św. zmarłego wspominali kompozytorzy: Marcel Chyrzyński, przewodniczący krakowskiego okręgu Związku Kompozytorów Polskich, którego zmarły był aktywny członkiem, Sławomir Czarnecki z warszawskiego oddziału ZKP i Jerzy Stankiewicz, wieloletni prezes oddziału krakowskiego ZKP, przyjaźniący się z J. Łuciukiem przez kilkadziesiąt lat. - Był to niewątpliwie wielki kompozytor, wielki indywidualista, który szedł własną drogą, płacąc za to wysoką cenę. Prof. Krzysztof Meyer, znany kompozytor, muzykolog. mieszkający obecnie za granicą lecz niegdyś związany z Krakowem, powiedział mi na wieść o śmierci Juliusza: "Wraz ze śmiercią Juliusza Łuciuka odeszło pokolenie kompozytorów, z których część nazywano krakowską szkołą kompozytorską" - przypomniał J. Stankiewicz.
Kompozytora żegnali swym śpiewem artyści Filharmonii Krakowskiej, w której wykonywano wiele jego utworów. Zaśpiewali m.in. "Matko Najświętsza" Henryka Mikołaja Góreckiego, przy wynoszeniu trumny ze świątyni zaś słynny już hymn prof. Łuciuka "O ziemio polska", napisany do słów papieża Jana Pawła II wypowiedzianych w Warszawie podczas pielgrzymki w 1987 r. Partie solowe m.in. "Pies Jesu" z "Requiem" Gabriela Faure, zaśpiewała sopranistka Aleksandra Zamojska, znana śpiewaczka mieszkająca na stałe w Salzburgu, zaprzyjaźniona z rodziną kompozytora i z nim samym za jego życia. Wystąpili także artyści pedagodzy ze Szkoły Muzycznej I st. w Mikluszowicach w powiecie bocheńskim, noszącej imię zmarłego kompozytora oraz Akademicki Chór Organum, którego J. Łuciuk był "sztandarowym" kompozytorem.
- Ten moment, gdy przy wynoszeniu trumny z ciałem prof. Juliusza rozległ się śpiew jego słynnej pieśni, był bardzo wzruszający - powiedział Mateusz Prendota, dyrektor Filharmonii Krakowskiej. - Ta pieśń rozebrzmi także 29 października w sali naszej filharmonii na początku koncertu dedykowanego pamięci zmarłego kompozytora, w trakcie którego zostanie wykonane "Requiem" Mozarta. W foyer zaś zostanie tego dnia otwarta wystawa poświęcona kompozytorowi, twórcy m.in. oratorium "Wzgórze w krainie Moria", którego prapremiera odbyła się naszej filharmonii w kwietniu 2016 r. - dodał dyrektor FK.
Po uroczystościach w Sanktuarium św. Jana Pawła II trumna z ciałem zmarłego została przewieziona na cmentarz Batowicki, gdzie została złożona do grobu rodzinnego.
Czytaj także: