„Które przykazanie w Prawie jest największe?” Faryzeusze wyliczyli, że Prawo Starego Przymierza zawiera 615 nakazów.
1. Być może sami zgubili się w tych wyliczeniach, stąd pytanie o sens, o centrum tego wszystkiego. Dziś nam też często chrześcijaństwo jawi się jako skomplikowany system prawd i moralnych wskazań. Bywa, że sprawy mniej istotne, drugorzędne urastają do rangi najważniejszych. Klimat subiektywizmu pogłębia chaos; więc też się gubimy. I mamy ochotę zapytać podobnie: co jest najważniejsze. Czym właściwie jest chrześcijaństwo? Jezus odpowiada faryzeuszom i nam z całą prostotą. Prostotą samego Boga. Najważniejsze jest: kochaj Boga i kochaj bliźniego. To jest centrum naszej wiary. To jest prawda, która oświeca wszystkie inne prawdy. Nie ma nic ważniejszego niż to: kochać Boga i kochać człowieka. To odpowiedź stale aktualna.
2. Dwa przykazania miłości są jednością. Są właściwie jednym przykazaniem. Są jak dwie belki krzyża. Pionowa kieruje nas ku niebu, czyli w stronę miłości Boga. Pozioma jest jak otwarte ramiona wyciągnięte w stronę ludzi. Jezus dający siebie z miłości na krzyżu nauczył nas właśnie tego połączenia. On sam kochał Ojca i kochał ludzi. My, odpowiadając na tę miłość, objawioną w Jezusie, próbujemy kochać Boga i człowieka. Kochać, tak jak Jezus nas umiłował, razem z Nim. Ucząc się miłości wciąż od nowa.
3. Coraz silniejsza jest w Kościele tendencja do tak silnej koncentracji na bliźnim, że z horyzontu znika Bóg. Wiara w Boga, miłość do Niego zdają się nieraz wręcz przeszkodą w miłości bliźniego. Przestawiamy kolejność tych dwóch miłości, dostosowując przesłanie Ewangelii do zsekularyzowanej mentalności współczesnej. Kościół wzywający do miłości braterskiej wydaje się bardziej zrozumiały i przekonujący w świecie, w którym Bóg stał się abstrakcyjną ideą. A przecież lepiej kochać konkretnych ludzi niż idee. Cała Biblia mówi jednak o tym, że Bóg nie jest ideą, ale Kimś, kto kocha i daje życie. I tylko On godzien jest kochania całym sercem, całą duszą i całym umysłem.
4. Romano Guardini powiedział, że „kto nie zna Boga, nie zna człowieka”. Komentując to zdanie, kard. Ratzinger dodał: „Kto nie kocha Boga, nie kocha człowieka i nie może go rzeczywiście kochać. Abyśmy mogli kochać człowieka, musimy w nim widzieć Boga i musimy nosić Boga w sercu”. Musimy uczyć się patrzeć na ludzi Bożymi oczami. Łączność obu przykazań działa także w drugą stronę. Jak przypomina św. Jan: „Kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi”. Miłość bliźniego jest drogą do spotkania również Boga. Zamykanie oczu na bliźniego czyni człowieka ślepym również na Boga. Oziębłość wobec ludzi oziębia także miłość do Boga.