Ojciec Cezary Jan Domogała, franciszkanin z Katowic-Panewnik, który przez 34 lata był misjonarzem w Boliwii, zmarł wieczorem 14 października. AKTUALIZACJA! - POGRZEB ODBĘDZIE SIĘ W PÓŹNIEJSZYM TERMINIE.
UWAGA, AKTUALIZACJA! Pogrzeb ojca Cezarego, który miał się odbyć w poniedziałek 19 października, został odwołany w związku z objęciem kwarantanną całej wspólnoty braci franciszkanów z Katowic-Panewnik. Nowy termin pogrzebu zostanie podany w późniejszym terminie.
Ojciec Cezary Jan Domogała zmarł na covid-19. Miał też choroby współistniejące - leczył się na serce.
Miał 65 lat. Na misjach w Boliwii spędził 34 lata. Wrócił z nich niedawno na stałe do Katowic-Panewnik z powodów zdrowotnych. "Powód: serce na zicherce" - wyjaśniał z właściwym sobie poczuciem humoru. Zicherka to po śląsku agrafka.
Przyznawał się, że tęskni za Boliwią i jej mieszkańcami, którym poświęcił większość życia. Był tam proboszczem m.in. w jednym z najbardziej fascynujących zabytków świata - pojezuickiej redukcji.
O jego pracy pisaliśmy w tekstach "Żodnego pio-pio ni ma" i "Ślązok z Boliwii".