Dzisiejszy patron ma dwie odrębne historie. Pierwsza, ludowa, przedstawia Jana, zakonnika z opactwa św. Marii w Bridlington, który urodził się raptem parę kilometrów dalej w wiosce Thwing, w 1319 roku, jako cudotwórcę.
Dzisiejszy patron ma dwie odrębne historie. Pierwsza, ludowa, przedstawia Jana, zakonnika z opactwa św. Marii w Bridlington, który urodził się raptem parę kilometrów dalej w wiosce Thwing, w 1319 roku, jako cudotwórcę. Człowieka tak pobożnego, tak rozmodlonego, tak zakochanego w Ewangelii, że Bóg działał poprzez niego niezwykłe rzeczy. Pewnego dnia Jan uratował na przykład przed utonięciem w czasie straszliwego sztormu pięciu rybaków, pojawiając się niespodzianie na ich łodzi i wskazując im właściwą drogę do portu. Oczywiście rybacy wcześniej modlili się do Boga o ocalenie, na swojego orędownika w tej sprawie wybierając najbardziej świętego człowieka, jakiego znali. Innym znowu razem w pobliżu klasztoru, w którym przebywał Jan, miał zapalić się budynek. Ogień odciął drogę ucieczki znajdującej się wewnątrz kobiecie. Gdy stała na dachu modląc się o ratunek, wtedy z nikąd pojawił się z drabiną Jan i ją ocalił. Kiedy po podziękowaniach i wiwatach na jego cześć próbowano przenieść drabinę z powrotem na swoje miejsce, okazało się, że do podniesienia jej potrzeba było trzech mężczyzn. Takie i inne, podobne im wydarzenia, wypełniają ludową opowieść o św. Janie z Bridlington w Yorkshire, kanoniku regularnym, który zmarł w opinii świętości 10 października 1379 roku w swoim macierzystym klasztorze. Opinie tę potwierdził zresztą uroczyście papież Bonifacy IX, kanonizując naszego dzisiejszego patrona stosownym dokumentem w roku 1401. I tu zaczyna się druga wersja historii o dzisiejszym patronie – ta, która przez długie wieki poddawała w wątpliwość ową kanonizację, bo wzmiankowany dokument po prostu zapadł się pod ziemię. Owszem była taki człowiek zwany od miejsca swojego urodzenia Janem Thwing lub Janem Twenge. Odnotowano nawet, że był dzieckiem niezwykle bystrym i pobożnym, bo naukę zaczął już jako 5-latek, a w wieku lat 12 złożył ślub czystości moralnej. Ta wzmianka na jego temat może być jednak późniejszym dodatkiem, bo to co potwierdzają dokumenty, to studia w Oxfordzie i wstąpienie do kanoników regularnych, do opactwa św. Marii w Bridlington, które leżało niedaleko jego rodzinnego miasta. Zakonne archiwa odnotowują jeszcze, że przez lata piastował we wspólnocie różne stanowiska, aż do godności przełożonego, którą sprawował aż do śmierci. Jako przełożony wsławił się tym - co również zapisano - że postanowił niczego nie nakazywać swoim współbraciom, czego by sam wcześniej nie uczynił. Bez dwóch zdań, stanowił więc dla innych wzór, ale jeżeli chodzi o jego kanonizację, to tutaj oficjalnych dokumentów przez całe wieki po prostu brakowało. Sytuacja zmieniła się dopiero ostatnio wraz z otwarciem dla szerszych badań zasobów archiwów Watykańskich – to wtedy po setkach lat na światło dzienne została wyciągnięta bulla papieża Bonifacego IX, która ogłasza Jana z Bridlington świętym z uwagi na dowiedzioną prawość jego życia, wierność swojemu powołaniu, hojność wobec potrzebujących i cuda, które dokonywały się za jego wstawiennictwem. Warto tutaj odnotować, że Jan był ostatnim angielskim świętym, który został kanonizowany przed angielską reformacją, a król Henryk VIII po swoim wystąpieniu z Kościoła nakazał symbolicznie zniszczyć jego sarkofag.