Idealnie byłoby dzisiejszą audycję zacząć i zakończyć wraz z ks. Janem Twardowskim. Dlaczego akurat z nim? Bo on, kapłan i poeta, w krótkim wierszu zatytułowanym „Kim jest Anioł” przekazał o dzisiejszym patronie, naszym Aniele Stróżu, wszystko co potrzeba.
Idealnie byłoby dzisiejszą audycję zacząć i zakończyć wraz z ks. Janem Twardowskim. Dlaczego akurat z nim? Bo on, kapłan i poeta, w krótkim wierszu zatytułowanym „Kim jest Anioł” przekazał o dzisiejszym patronie, naszym Aniele Stróżu, wszystko co potrzeba. „Pierwsza nasza modlitwa / była i jest do naszego Anioła Stróża / w tym jest nasza wiara / że Bóg nam towarzyszy / przez swojego Wysłannika / unosi się na skrzydłach / by zawsze być na czas / nasza modlitwa / niezupełnie zrozumiała / nie stój a bądź / zawsze ze mną / dlatego daję Ci skrzydła / byś mógł wszędzie dolecieć”. Czego chcieć więcej? W przestrzeniach między kolejnymi wersami tego krótkiego utworu zawiera się cała anielska tajemnica. Ktoś pięknie powiedział, że aniołowie to myśli, które pochodzą od Boga i natychmiast są wokół nas, abyśmy „nie urazili stopy o kamień”. I coś w tym jest, bo poza kilkoma świętymi, którzy dostąpili tej łaski, Anioła Stróża zwykle nie widzimy. Nie widzimy, a jednak towarzyszy nam niczym Boże błogosławieństwo, otaczające nas na wszystkich naszych drogach. I to wcale nie od święta, ale każdego dnia, na dobre i na złe, bo Anioł jest posłańcem Bożej miłości. Co jednak przeciętny chrześcijanin wie o aniołach? Wydaje się, że stosunkowo niewiele. Po pierwsze to, że aniołowie to stworzenia Boże, które mają rozum i wolną wolę, ale nie mają ciała. Po drugie, że są istotami nadprzyrodzonymi, które pośredniczą między Bogiem a ludźmi. Po trzecie wiemy także, że aniołowie, którzy zgrzeszyli, zbuntowali się przeciw Bogu, nazywają się złymi duchami, szatanami, diabłami, zaś tych którzy pozostali wierni Bogu i opiekują się nami zwykliśmy nazywać Stróżami. I jak już na wstępie przypomniał nam to ks. Jan Twardowski, modlitwa do Anioła Stróża jest pierwszą, której się uczymy. Niestety, bywa też pierwszą, której zapominamy wchodząc w dorosłość. W końcu czyż dorosłość nie polega na tym, że sami podejmujemy życiowe decyzje? A do tego już żaden Stróż nie jest nam już potrzebny. Co więcej, taki niemy świadek naszych fatalnych wyborów raczej psułby nam dobre samopoczucie. Dlatego lepiej zostawić go w dziecięcym pokoju. Jakże się to kłóci ze słowami św. Augustyna: „Wielkie jest staranie, jakie ma Pan Bóg o ludzi. Wielką nam miłość okazał przez to, że ustanowił aniołów, aby nas strzegli”. Kościół co prawda nie ogłosił nauki o Aniołach Stróżach jako prawd wiary, jednakże jest ona dogmatem na podstawie nauczania Kościoła i ma swoje uzasadnienie w Piśmie Świętym. Żeby daleko nie szukać w Księdze Psalmów pod numerem 91 znajdujemy takie oto słowa: „Bo swoim aniołom dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach”. Z kolei św. Paweł Apostoł w liście do Hebrajczyków jeszcze wyraźniej pisze: „Czyż nie są oni wszyscy duchami, przeznaczonymi do usług, posłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie?”. Jednak historycznie kult Aniołów Stróżów rozwinął się szczególnie w wieku XVII. W 1608 roku papież Paweł V pozwolił obchodzić Święto Aniołów Stróżów w pierwszy dzień zwykły po św. Michale, a od roku 1670 święto to obowiązuje w całym Kościele. „Jakie to szczęście / obudzić się / i zobaczyć Anioła / wysłannika Boga / świadka Jego obecności”. Tak, to jeszcze raz ks. Jan, który swoim wierszem składa nam wymagające życzenia z okazji święta Aniołów Stróżów.