W piątek w Rudzie Śląskiej odbędzie się manifestacja górników. Taka jest reakcja związków zawodowych na brak odpowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego na wezwanie do rozmów. - Ruda Śl. to miasto najbardziej zagrożone strukturalnym bezrobociem - mówią związkowcy.
W związku z napiętą sytuacją w górnictwie związkowcy debatowali dziś w Katowicach. Premier Mateusz Morawiecki nie odpowiedział na ich apel, by przyjechać na Górny Śląsk i usiąść do rozmów. Strona społeczna obawia się utraty miejsc pracy w górnictwie.
Dominik Kolorz, ze śląsko-dąbrowskiej Solidarności zapowiedział, że strajku na razie nie ma, ale na piątek związkowcy zaplanowali manifestację. Ma się odbyć w Rudzie Śląskiej:
Premier nadal jest oczekiwany i mile widziany, ale związkowcy złagodzili stanowisko. Jeśli przyjedzie delegacja rządowa z upoważnieniami od premiera to też z nią siądą do rozmów, bo "szkoda ludzi". Ale przewodniczący Sierpnia 80 - Bogusław Ziętek za pośrednictwem mediów apelował:
Rozszerzy się podziemny protest górników w kopalniach Ruda i Wujek - ogłosił Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (MKPS). W tej chwili pod ziemią protestuje ok. 65 osób.
Przypomnijmy, że od kilku tygodni trwały rozmowy pomiędzy rządem a stroną społeczną - dotyczące transformacji energetycznej. Związkowcy uznali je jednak za bezowocne i zagrozili strajkiem.