Grypa i COVID-19 często mają podobne objawy. Zmęczenie, bóle głowy i mięśni występują w obu chorobach, ale przy grypie są częstsze. Dla COVID-19 charakterystyczne są duszność i płytki oddech, u kilkudziesięciu proc. zakażonych występuje utrata węchu i smaku.
Chorobę podobną do grypy opisał już Hipokrates około roku 400 p.n.e., zaś jej wirusa wyizolowano w latach 30. XX wieku. COVID-19 pojawił się nagle w roku 2019, choć wcześniej dochodziło do epidemii ciężkich chorób powodowanych przez inne koronawirusy - SARS i MERS.
Początkowe objawy zakażenia wirusem grypy i koronawirusem SARS-CoV-2 są podobne: gorączka, kaszel, bóle gardła, biegunki. Zmęczenie bóle głowy i mięśni występują w obu chorobach, ale przy grypie są częstsze. U chorych na grypę rzadko występują katar i ból gardła, zaś gorączka często jest wyższa od 39 st. C. Dla COVID-19 charakterystyczne są duszność i płytki oddech. Katar, zatkany nos i kichanie zwykle towarzyszą natomiast przeziębieniu, chorobie wirusowej, która ogranicza się do górnych dróg oddechowych, zwłaszcza nosa.
Objawem COVID-19, o którym sporo się mówi, jest utrata powonienia i smaku, występująca u kilkudziesięciu proc. zakażonych, głównie jednak u pacjentów poniżej 60. roku życia - wykazały nowe hiszpańskie badania. Ponieważ węch i smak tracą także osoby przechodzące COVID-19 bezobjawowo, objaw ten może ułatwiać wychwytywanie takich przypadków. Utratę węchu może spowodować jednak także zakażenie "zwykłymi" koronawirusami, powodującymi przeziębienia.
Przeziębienie może powodować około 200 wirusów, przy czym najczęściej są to rinowirusy (według różnych źródeł nawet 80 proc.) a także koronawirusy (kilkanaście proc.). Zanim w roku 2002 pojawił się SARS, kojarzących się tylko z przeziębieniem koronawirusów nie uznawano za poważne zagrożenie, nie szukano też szczepionek.
Zarówno w przypadku grypy, jak i COVID-19 zakażenie może przebiegać bezobjawowo. Nie znaczy to jednak, że jest zupełnie nieszkodliwe - można zakażać innych.
Tym, co wyraźnie odróżnia COVID-19 od sezonowej grypy, jest większe zagrożenie poważnymi powikłaniami i zgonem - śmiertelność jest znacznie wyższa, niż w przypadku grypy, jednak dokładne wartości wydają się zależeć od wielu czynników - zarówno cech genetycznych i osobniczych, jak i regionu, z którego pochodzą dane. Dla całych USA śmiertelność w przypadku grypy to około 0,1 proc.; COVID-19 - około 6 proc. (choć ten odsetek może być zawyżony, ponieważ nie każdy przypadek zakażenia jest rozpoznawany).
Średni czas leczenia COVID-19 (przy łagodnych objawach) to około 2 tygodni, w przypadku osób w stanie ciężkim - z niewydolnością oddechową, dysfunkcją wielonarządową, wstrząsem septycznym - powyżej 3 tygodni. Często konieczne jest użycie respiratora, zdarzają się nawet przeszczepy zniszczonych przez chorobę płuc.
Oba wirusy - grypy i SARS-CoV-2 - atakują drogi oddechowe. Zakażenie jest przenoszone drogą kropelkową, (coraz więcej dowodów wskazuje, że koronawirus SARS-CoV-2 przenoszony jest też drogą powietrzną), ale możliwe jest także zakażenie przez kontakt ze skażonymi przedmiotami lub poprzez ręce, a źródłem zakażenia jest chory lub zakażony człowiek. W obu przypadkach w uniknięciu zakażenia pomaga mycie rąk, noszenie maseczki i unikanie dotykania twarzy.
W odróżnieniu od wirusa grypy, koronawirus SARS-CoV-2 nie ogranicza się do atakowania płuc; może przedostawać się do krwi i powodować problemy w całym organizmie, "burzę cytokin", zaburzenia krzepnięcia czy udar mózgu. Zdarzają się zapalenia mięśnia sercowego, zaburzenia rymu i zawały.
W moczu wielu hospitalizowanych z powodu COVID-19 pojawia się krew lub białko, co wskazuje na uszkodzenie nerek, a chińscy lekarze wykryli wirusa w nerkach osób zmarłych na tę chorobę. Ponieważ w przewodzie pokarmowym jest nawet 100 razy więcej receptorów ACE2, z którymi łączy się wirus SARS-CoV-2, mogą pojawiać się powikłania takie, jak biegunka i wymioty. Opisywano także przypadki uszkodzenia wątroby. Mniej znaczące i rzadsze objawy to wysypka czy zapalenie spojówek.
Według danych Centers for Disease Control and Prevention w sezonie 2019-2020 na grypę zachorowało w sezonie 2019-2020 od 39 do 65 milionów Amerykanów, a zmarło z jej powodu od 24 do 62 tysięcy. W Polsce w sezonie epidemicznym 2019/2020 odnotowano ponad 3,8 mln zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę. Z meldunków Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH i danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że w pierwszym tygodniu września 2020 r. odnotowano 25 tys. przypadków i podejrzeń zachorowań na grypę, z jej powodu do szpitali skierowano w tym czasie 103 osoby, nie wykazano zgonów z powodu grypy; w tym samym czasie potwierdzono 3,7 tys. zakażeń koronawirusem, zmarło 85 zakażonych osób.
W przypadku grypy główną przyczyną śmierci nie jest sama choroba, ale jej powikłania, z powodu których umiera rożnie około 2 milionów ludzi na całym świecie. Są to głownie osoby po 65. roku życia lub osłabione przez inne choroby, a także niemowlęta i małe dzieci. Powikłania grypy to na przykład bakteryjne zapalenie płuc (25 proc. zgonów związanych z grypą), zaostrzenia chorób układu oddechowego jak astma i POChP, zapalenie mięśnia sercowego, zaostrzenie przewlekłej niewydolności krążenia, zaostrzenie przewlekłych chorób w rodzaju cukrzycy czy padaczki, drgawki czy encefalopatia. W przypadku ciąży możliwe jest poronienie. Rzadkie ale poważne powikłania to także sepsa, ostra niewydolność nerek czy rozpad mięśni - rabdomioliza. Jednak tak poważne powikłania grypy zdarzają się rzadko - rabdomiolizy np. opisano kilkanaście przypadków.
Dzieci często zakażają się wirusami grupy, które przenoszą na inne osoby, w tym ludzi starszych. COVID-19 bardzo rzadko dotyczy dzieci i młodzieży, pojawiły się jednak doniesienia o występującym u dzieci pediatrycznym wieloukładowym zespole zapalnym (PIMS), związanym z tą chorobą.
Dodatni test na COVID-19 w zasadzie wyjaśnia, z czym mamy do czynienia. Jednak można być zakażonym jednym i drugim, co nie poprawia rokowania. Eksperci obawiają się nawet, że zakażenie grypą może zwiększać ryzyko COVID-19.
Zdaniem ekspertów Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy dzięki zwiększeniu odsetka zaszczepionych na grypę łatwiej byłoby odróżnić tę chorobę od COVID-19. Osoby, które zaszczepią się przeciwko grypie, mogą być bardziej odporne na zakażenie SARS-CoV-2 jesienią i zimą. Jak zwykle szczepienia przeciwko grypie zalecane są szczególnie pracownikom ochrony zdrowia, seniorom, kobietom w ciąży i osobom cierpiącym na choroby przewlekłe (w tym cukrzycę i choroby sercowo-naczyniowe). Chociaż szczepienia przeciwko grypie zalecane są wszystkim powyżej 6. miesiąca życia, w ostatnich latach szczepiło się tylko około 4 proc. polskiego społeczeństwa.
W tym roku pacjenci będą mieli zapewnioną szerszą refundację szczepień przeciw grypie. Bezpłatne szczepionki będą dla seniorów powyżej 75 lat. Na 50-procentową refundację mogą liczyć osoby w wieku 65-74 lata, osoby w wieku 18-64 z chorobami współistniejącymi, kobiety w ciąży i dzieci od ukończonych 2 lat do ukończonych 5 lat. Dla dzieci szczepionki refundowane będą dostępne w formie donosowej, dla pozostałych będą szczepionki domięśniowe. Grupy nieobjęte refundacją również mogą skorzystać ze szczepień przeciwko grypie, w pełnej odpłatności. Narodowy Fundusz Zdrowia będzie refundował szczepienia personelowi medycznemu w placówkach mających z nim umowę.