Minął dopiero tydzień od rozpoczęcia nowego roku szkolnego, a niektórzy uczniowie w naszym regionie już wrócili do nauki zdalnej. Powodem jest koronawirus.
Do zamknięcia placówki wystarczy, że u jednej osoby ze szkolnej społeczności potwierdzono COVID-19. Jak szeroki to problem - wyjaśnia Urszula Bauer, Śląski Kurator Oświaty:
To oznacza , że tylko niektóre klasy mają naukę zdalną, a reszta uczy się stacjonarnie.
Podobnie sytuacja wygląda w Przedszkolu nr 5 Łaziskach Górnych. Jedna z przedszkolnych grup został objęta kwarantanną, bo u jednego z dzieci wykryto koronawirusa, ale sytuacja w placówce jest opanowana - zapewnia dyrektor Przedszkola nr 5 Wioletta Tomecka:
Wszystkie te osoby zostały objęte 10-dniową kwarantanną. Po dokładnej dezynfekcji placówka, poza tą jedną grupa, pracuje normalnie.
Decyzję o zawieszeniu zajęć stacjonarnych zawsze podejmuje dyrektor szkoły za zgodą sanepidu. Taka sytuacja może mieć miejsce tylko w jednym przypadku – kiedy zakażony jest uczeń lub nauczyciel - wyjaśnia Renata Cieślik - Tarkota z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej:
Według nowych rozporządzeń kwarantanna trwa 10 dni, po tym czasie dzieci wracają do szkoły i normalnej nauki