Rząd Niemiec przez swego rzecznika Steffena Seiberta poinformował we środę, że istnieją "jednoznaczne dowody na to", że Aleksieja Nawalnego próbowano otruć środkiem bojowym z grupy Nowiczok, tj. tym samym, którym w 2018 roku usiłowano zamordować w Wielkiej Brytanii byłego oficera GRU Siergieja Skripala.
Berlin zażądał od Moskwy "pilnych wyjaśnień" w sprawie próby zabójstwa rosyjskiego opozycjonisty.
Seibert oznajmił, że niemiecki rząd poinformuje o ustaleniach lekarzy, dotyczących wyników testów toksykologicznych, ambasadora Rosji w Londynie oraz że informacje przekaże też swoim sojusznikom w NATO oraz krajom Unii Europejskiej.
"Rząd federalny przedyskutuje ze swymi partnerami właściwą, wspólną odpowiedź (na sprawę Nawalnego), uwzględniającą reakcję Rosji" - powiedział rzecznik niemieckiego rządu.
Szefowa ministerstwa obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer oznajmiła, że instytut Bundeswehry, który badał próbki pobrane od Nawalnego, ma certyfikat Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ze swej strony oświadczył, że Moskwa nie otrzymała od Niemiec informacji na temat Nawalnego i nadal czeka na odpowiedzi Berlina na swe pytania w jego sprawie.
Minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas powiedział na spotkaniu z rosyjskim ambasadorem Siergiejem Nieczajewem, którego wezwano do MSZ, że Rosja musi przeprowadzić pełne i przejrzyste śledztwo w sprawie próby otrucia Nawalnego, odnaleźć winnych i ich ukarać.
Nawalny, jeden z liderów opozycji w Rosji, został hospitalizowany 20 sierpnia w Omsku na Syberii. Poczuł się źle na pokładzie samolotu, lecącego z Tomska do Moskwy, i stracił przytomność. Na żądanie rodziny został przetransportowany lotniczym ambulansem do Berlina, gdzie w jednej z klinik został poddany szczegółowym badaniom.
W 2018 w Salisbury próbowano otruć Skripala i jego córki, do czego użyto broni chemicznej - Nowiczoka. Wielka Brytania wskazała wtedy z nazwiska dwóch agentów rosyjskiego wywiadu wojskowego jako głównych podejrzanych w tej sprawie, co doprowadziło do największej fali wydaleń rosyjskich dyplomatów i szpiegów na Zachodzie od czasów zimnej wojny. Rosja zaprzeczała wielokrotnie, by miała cokolwiek wspólnego z próbą zabójstwa Skripala.