Szczęśliwa lub podróżniczka, a może po prostu szczęśliwa podróżniczka. Tyle po łacinie można spróbować wywnioskować z imienia dzisiejszej patronki i coś jest na rzeczy.
Szczęśliwa lub podróżniczka, a może po prostu szczęśliwa podróżniczka. Tyle po łacinie można spróbować wywnioskować z imienia dzisiejszej patronki i coś jest na rzeczy. Bo chociaż całe jej podróżowanie to zaledwie jedna wyprawa z Portugalii do Hiszpanii, to w sumie przez 60 lat nieustannie pielgrzymowała do celu swojego życia, jakim okazało się założenie nowej zakonnej wspólnoty - Zakonu Niepokalanego Poczęcia NMP popularnie nazywanego także Koncepcjonistkami Franciszkankami. Dzisiaj tworzy go około 1800 mniszek, żyjących w 160 klasztorach rozrzuconych po całym, głównie hiszpańskojęzycznym, świecie. Podążają za Chrystusem przez naśladowanie postaw Maryi: w słuchaniu Słowa Bożego w ciszy i wcielaniu go w życie, w posłuszeństwie wobec planu Bożego dla świata i samych siebie, w prostych zadaniach życia codziennego, w życiu w obecności Bożej i na nieustannej modlitwie. Od Maryi uczą się także takich cnót jak pokora, niezachwiana wiara, prostota, czystość. W praktyce, ponieważ są wspólnotą klauzurową, oznacza to nieustanne trwanie na modlitwie wstawienniczej za wszystkich ludzi. Na swoje utrzymanie siostry zarabiają szyciem szat liturgicznych, malując religijne obrazy, wypiekając komunikanty. Ich zewnętrznym znakiem rozpoznawczym jest biały szkaplerz i piękny, błękitny płaszcz. Na pierwszy rzut oka, wygląda to niczym strój dworski i wprost nawiązuje do życia ich świętej założycielki, a ta urodziła się przecież w arystokratycznej rodzinie i wychowała na dworze księżnej Izabelli Portugalskiej. Kiedy księżna wyszła za mąż za Jana II Kastylijskiego, zostając królową Kastylii i Leon, jej młoda dwórka razem z nią udała się do Hiszpanii. Z racji swej nieprzeciętnej urody stała się jednak dość szybko zarzewiem sporego zamieszania wśród hiszpańskich dworzan i zazdrości panien dworu. Nawet sama królowa Izabella poczuła się zagrożona jej popularnością, co ostatecznie zakończyło się uwięzieniem naszej patronki. Przebywając w odosobnieniu i będąc pozbawiona wszystkiego, co wydawało jej się niezbędne do życia, doznała jednak niezwykłej wizji. Oto ukazała się Matka Boża z Dzieciątkiem na ręku. Była ubrana w biały habit i szkaplerz przykryty niebieskim płaszczem. Maryja poleciła świętej, aby założyła zakon w celu uczczenia tajemnicy Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Łatwo powiedzieć, ale trudniej wprowadzić w życie, szczególnie, gdy jest się uwięzionym. Ponieważ jednak była to prośba Bożej Rodzicielki, więc szybko znalazło się rozwiązanie – piękną dwórkę zgodziły się wziąć pod swoją opiekę cysterki z odległego od króla i rycerzy Toledo. Nie trzymały jej jednak pod kluczem – przez 30 lat ta kobieta żyła przy klasztorze w odosobnieniu i na modlitwie. I tak jak 30 lat żyła światowo, tak drugie tyle zajęło jej dojście do momentu, w którym spełniła prośbę Maryi, w roku 1484 zakładając w duchu reguły św. Franciszka Zakon Niepokalanego Poczęcia. Zmarła 6 lat później, lecz jej dzieło przetrwało. Czyje? Św. Beatrycze z Silvy, patronki więźniów.