Wtedy Matka Jezusa powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. J 2,5
W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa.
Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”.
Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja”.
Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”.
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary.
Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Ci zaś zanieśli.
A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”.
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Ewangelia z komentarzem. Przez pokorę do JezusaWtedy Matka Jezusa powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. J 2,5
Trudno dzisiaj nie myśleć o kard. Stefanie Wyszyńskim. Czas oczekiwania na jego beatyfikację powoduje, że chcemy poznawać bliżej jego biografię, teksty. Wyszyński od dzieciństwa, podobnie jak Jan Paweł II, wszystko oddawał Maryi i od Niej uczył się milczenia, pokory. Szczególnie mocną wymowę miał jego akt osobistego oddania się Matce Bożej w 1953 roku w Stoczku Warmińskim, kilka tygodni po uwięzieniu. Kiedy patrzymy na intensywność modlitw, bogactwo przemyśleń Prymasa, widzimy, jak bardzo zawierzenie Maryi, zaufanie, uwalnia w człowieku siłę do wielkich działań. W trudnych chwilach Kościoła i trudnych chwilach swojego życia Prymas modlił się i ofiarowywał. To ważne w kontekście współczesnych wydarzeń: umieć oddać wszystko Maryi… Nie osądzać, nie rozbudzać w sobie żalu, tylko modlić się i patrzeć na Jezusa. Przez pokorę dochodzimy do Jezusa, a nasze życie utrzymuje dobry smak.