Widziałem cię... J 1,48
Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: „Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy, Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu”. Rzekł do niego Natanael: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” Odpowiedział mu Filip: „Chodź i zobacz”.
Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: „Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”. Powiedział do Niego Natanael: „Skąd mnie znasz?” Odrzekł mu Jezus: „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym”. Odpowiedział Mu Natanael: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela!” Odparł mu Jezus: „Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: «Widziałem cię pod drzewem figowym»? Zobaczysz jeszcze więcej niż to”.
Potem powiedział do niego: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”.
Ewangelia z komentarzem. On wie o wszystkimWidziałem cię... J 1,48
Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że Bóg daje nam tyle, na ile zasłużyliśmy. Ale tak na chłopski rozum – jeśli widzi, co robiliśmy przed chwilą, kilka dni temu czy co robimy przez całe życie, i jeśli się nam bacznie przygląda, to trudno mi nie wierzyć, że coś z tego wynika. Wedle wszelkich prawideł wychowawczych – a przecież On to rodzic doskonały – pomimo wielkiej hojności w przebaczaniu chce nas czegoś nauczyć. I nie o to chodzi, żeby nie zbliżać się do Niego, kiedy – mówiąc kolokwialnie – mamy coś za uszami, ale żeby wiedzieć, że On o wszystkim wie. Świadomość tego może pomóc nam być autentycznymi, a Ojciec bardzo to ceni.