- Sto lat temu obok Cudu nad Wisłą wydarzył się cud nad Rawą - mówił w Chorzowie premier Mateusz Morawiecki, otwierając Skwer 100-lecia Powstań Śląskich.
Na kilka dni przed setną rocznicą wybuchu II powstania śląskiego w Parku Śląskim uroczyście otwarto Skwer 100-lecia Powstań Śląskich. W jego centrum znalazł się obelisk upamiętniający – jak głosi umieszczona na nim tablica – „mężnych i wytrwałych śląskich patriotów, którzy podczas zrywów zbrojnych w latach 1919, 1920, 1921 wywalczyli powrót części Górnego Śląska w granice wolnej Polski”. W ceremonii uczestniczyli premier Mateusz Morawiecki, marszałek Województwa Śląskiego Jakub Chełstowski, śląscy parlamentarzyści, a także kompania honorowa 34. Śląskiego Dywizjonu Obrony Powietrznej z Bytomia i orkiestra wojskowa. W trakcie uroczystości nad Parkiem Śląskim przeleciały dwa samoloty C-130 E Hercules.
Rozpoczynając uroczystość, marszałek Chełstowski przypomniał, że sierpniowe dni łączą obchody stulecia Bitwy Warszawskiej i II powstania śląskiego. Zacytował wiersz śląskiego poety i powstańca Augustyna Świdra, który pisał, że „powstańcy to wiara, nadzieja i cud”.
O cudzie mówił też w swoim przemówieniu premier Morawiecki, przypominając, że obok Cudu nad Wisłą wydarzył się cud nad Rawą. – Młode, nieokrzepłe jeszcze Państwo Polskie, które musiało walczyć na niemal wszystkich swoich granicach, nie dawało wielkich nadziei na przetrwanie, a Niemcy starali się potęgować wrażenie, że Polska to domek z kart, który się rozpadnie – mówił premier.
Mateusz Morawiecki przypomniał wydarzenia, które bezpośrednio doprowadziły do wybuchu II powstania śląskiego: zabójstwo doktora Andrzeja Mielęckiego i pobicie innego lekarza, dr. Henryka Jarczyka. – Wtedy Ślązacy powiedzieli "dość" i po kilku dniach walki odnieśli sukces. To było wielkie dzieło, dzięki któremu istnieje dzisiaj państwo polskie. Wątpię, czy II Rzeczpospolita przetrwałaby bez Śląska – zaznaczył.
Premier nawiązał też do odsłoniętego w październiku ubiegłego roku w Warszawie pomnika przywódcy powstań śląskich, Wojciecha Korfantego, stwierdzając, że śląski bohater zbyt długo czekał na swoje upamiętnienie w stolicy. – Korfanty mówi nam dziś o tym, że nie ma silnej Polski bez silnego Śląska. Bo kiedy symbolem XIX i XX wieku była szabla i karabin, to symbolami współczesności niech będą nowoczesny przemysł i nowoczesne technologie. Myślę, że o takim państwie marzyli powstańcy śląscy i obrońcy Warszawy i Polski przed nawałą bolszewicką w 1920 roku. Wybudujmy im pomnik, o jakim marzyli, trwalszy niż ze spiżu: pomnik wielkiej Polski z silnym, wspaniałym Śląskiem, Polski, która jest dobrym, sprawiedliwym i dumnym domem dla wszystkich – zakończył premier.
Po poświęceniu pomnika przez bp. Grzegorz Olszowskiego, odczytany został apel pamięci, a następnie oddana została salwa honorowa. Uroczystość zakończyło wspólne odśpiewanie Roty.