Pedersen najszybciej finiszował z peletonu, wyprzedzając Niemca Pascala Ackermanna (Bora-Hansgrohe) oraz Włocha Davide Balleriniego (Deceuninck-Quick Step). Najlepszy z Polaków, Szymon Sajnok (CCC) zajął siódme miejsce.
Na czwartkowym etapie niewiele się działo. Już na pierwszych kilometrach zaatakowali Maciej Paterski z reprezentacji Polski i Holender Julius van den Berg z ekipy EF. Obaj poznali się dobrze dzień wcześniej w ucieczce jadącej w większym gronie i jakby się umówili - Paterski, mający koszulkę najaktywniejszego wygrał bez walki dwie lotne premie, a jego towarzysz - w trykocie najlepszego "górala" - był pierwszy na premii na Górze Świętej Anny. Paterski praktycznie zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji aktywnych, ale warunkiem jest ukończenie wyścigu w niedzielę w Krakowie.
Peleton ożywiał się tylko przed lotnymi premiami, gdzie do zdobycia na każdej z nich była sekunda bonifikaty za trzecie miejsce. W Strzelcach Opolskich sięgnął po nią groźny Holender Wout Poels (Bahrain-Merida).
W końcówce etapu uniknięto kraks, a walka sprinterska przed stadionem Górnika Zabrze była czysta. Zwyciężył Pedersen, odnosząc pierwszy triumf w tęczowej koszulce mistrza świata, którą zdobył niespodziewanie we wrześniu ubiegłego roku w deszczowym Yorkshire. Sukces dedykował leżącemu w szpitalu w Sosnowcu Jakobsenowi.
Z Opola kolarze startowali w okrojonym składzie, co jest konsekwencją kraksy na finiszu pierwszego odcinka w Katowicach. Jego zwycięzca, Holender Fabio Jakobsen, który tuż przed metą uległ bardzo groźnemu wypadkowi, przeszedł w nocy ze środy na czwartek pięciogodzinną operację. Na szczęście nie doznał urazu mózgu ani kręgosłupa, ale pozostaje w śpiączce farmakologicznej, z której ma być wybudzony w piątek.
Nie wystartował także drugi w klasyfikacji Francuz Marc Sarreau, który również przewrócił się na mecie w Katowicach i ma kontuzję barku. Z wyścigu został wykluczony sprawca wypadku Holender Dylan Groenewegen.
W piątek odbędzie się trzeci etap z Wadowic do Bielska-Białej.